We wspólnotach mieszkaniowych rozliczenie mediów to duży problem. Chodzi przede wszystkim o sytuacje, kiedy właściciele mają źle oszacowane zaliczki i na koniec roku muszą dopłać horrendalne kwoty.
– Z pisma administracji wynika, że mam dopłacić 2 tys. zł za ciepło. To jakiś absurd, bo całą zimę zakręcaliśmy kaloryfery – denerwuje się czytelniczka. – Nie chcę płacić za innych. Dlatego wolę sama się rozliczać, a nie za pośrednictwem zarządu. Ale usłyszałam od księgowej, że to niemożliwe i że jestem skazana na rozliczanie za pośrednictwem zarządu.
Okazuje się, że nie musi tak być. Prawo energetyczne oraz ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków wcale tego nie zabrania. Ta ostatnia w art. 6 ust. 6 przewiduje oczywiście wiele warunków, które trzeba spełnić, by było to możliwe. Wśród nich m.in. posiadanie wodomierzy w lokalu, muszą one także być we wszystkich punktach czerpalnych w budynku. Ponadto przedsiębiorstwo wodociągowe musi mieć uzgodnione z zarządcą budynku (jego właścicielem) terminy odczytu wskazań wodomierzy. Muszą też być ustalone zasady rozliczania różnic pomiędzy wskazaniem wodomierza indywidualnego i głównego.
– Warunki stawiane przez tę ustawę spełnia obecnie większość nowych budynków – tłumaczy Grzegorz Abramek, radca prawny i zarządca nieruchomości.
Niektórzy właściciele z takiej możliwości już więc korzystają. Tak np. jest w Gdańsku.