Choinki z plantacji niezgody trafiły przed Naczelny Sąd Administracyjny

Gdy sąsiad nie zlikwidował plantacji choinek, sprawa dotarła aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale właśnie tam zakończyła się w sposób zaskakujący.

Publikacja: 17.11.2014 10:44

Kuba Kamiński

Kuba Kamiński

Foto: Fotorzepa

Wcześniej przez ponad sześć lat absorbowała burmistrza, Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Słupsku i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Sięgnięto do opinii biegłego, który fachowo potwierdził, że „rosnące na gruncie drzewka uznać należy za plantację, służącą do produkcji świerkowych drzewek choinkowych".

Krzysztof C. właściciel działki sąsiadującej z działką małżeństwa G,. właścicielami plantacji, od początku to podważał. Jego zdaniem, drzewa, zasadzone podobno jeszcze w 1998 r., z uwagi na ich wielkość, nie nadają się na choinki świąteczne. Nie jest to więc plantacja choinek, a po prostu las. Drzewa są przerośnięte, mają 5-6 m wysokości, rosną na granicy działki, w jednej trzeciej porośniętej samosiewem; brzozą, sosną i olchą.

Do burmistrza Czerska w woj. pomorskim sprawa trafiła po raz pierwszy w 2008 r. w postaci wniosku Krzysztofa C. o przywrócenie poprzedniego sposobu użytkowania działki, sklasyfikowanej geodezyjnie jako grunty orne, łąki i nieużytki. Czyli po prostu jako rolne. Burmistrz umorzył wówczas postępowanie, gdyż zakładanie plantacji choinkowych na gruncie rolnym nie zmienia jego kategorii, ani nie mieści się w definicji lasu.

Sprawa powędrowała do Kolegium w Słupsku, a stamtąd do WSA w Gdańsku wskutek skargi Krzysztofa C. W 2008 r. sąd uchylił dotychczasowe decyzje i polecił zbadać, czy uciążliwość nowego sposobu zagospodarowania działki narusza przepisy prawa i wynikające z nich dopuszczalne normy. Plantacją drzew jest bowiem specjalna uprawa, w której sadzi się sadzonki drzew w celu uzyskania surowca drzewnego lub drzew do sprzedaży. Ale ani burmistrz, ani Kolegium nie poczyniły żadnych ustaleń, czy istniejące zadrzewienie jest plantacją.

Stosując się do wskazań sądu, burmistrz powołał biegłego „w celu ustalenia, czy zadrzewienie istniejące na działce stanowi uprawę choinek". Biegły potwierdził, konstatując, iż „uznać należy, że jest to nadal grunt rolny, czasowo zajęty pod produkcję choinek świerkowych". Wobec takiej fachowej opinii burmistrz i Kolegium mogły już spokojnie stwierdzić, że nie nastąpiła zmiana przeznaczenia terenu z rolnego na leśny. Odmówiły więc wstrzymania użytkowania części działki i przywrócenia jej poprzedniego sposobu zagospodarowania — czego domagał się Krzysztof C. na podstawie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Ustalono, że nie nastąpiła trwała zmiana sposobu użytkowania działki, która jest nadal terenem rolnym. A prowadzenie plantacji choinek nie wpływa negatywnie na sąsiednie nieruchomości.

WSA w Gdańsku podzielił ich opinię i oddalił skargę sąsiada państwa G. Prawidłowo, zdaniem sądu. ustalono, że zalesienie działki „nie jest trwałym sposobem zmiany użytkowania gruntu i nie nastąpiła samowolna zmiana sposobu użytkowania terenu. Opinia biegłego przesądza, że istniejąca plantacja nie ma cech trwałości, nie prowadzi zatem do trwałej zmiany sposobu użytkowania".

Warto ten wyrok zacytować obszerniej. Gdy bowiem, w listopadzie tego roku, w Naczelnym Sądzie Administracyjnym zebrał się skład sędziowski dla rozpatrzenia skargi kasacyjnej Krzysztofa C. od wspomnianego wyroku WSA, i kiedy w ławach dla stron pojawiła się adwokat pani G. i, aż ze Słupska, przedstawiciel Kolegium, przewodnicząca składu sięgnęła po dopiero co nadesłane pismo. W piśmie Krzysztof C. oznajmiał, że cofa skargę kasacyjną. Powodów nie wyjaśnił.

W tych okolicznościach NSA mógł już tylko umorzyć postępowanie sądowe, w wyniku czego prawomocny stał się wyrok WSA w Gdańsku. I można już tylko snuć przypuszczenia, jakie okoliczności to ostatecznie spowodowały.

sygnatura akt: II OSK 997/13

Wcześniej przez ponad sześć lat absorbowała burmistrza, Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Słupsku i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Sięgnięto do opinii biegłego, który fachowo potwierdził, że „rosnące na gruncie drzewka uznać należy za plantację, służącą do produkcji świerkowych drzewek choinkowych".

Krzysztof C. właściciel działki sąsiadującej z działką małżeństwa G,. właścicielami plantacji, od początku to podważał. Jego zdaniem, drzewa, zasadzone podobno jeszcze w 1998 r., z uwagi na ich wielkość, nie nadają się na choinki świąteczne. Nie jest to więc plantacja choinek, a po prostu las. Drzewa są przerośnięte, mają 5-6 m wysokości, rosną na granicy działki, w jednej trzeciej porośniętej samosiewem; brzozą, sosną i olchą.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów