Prezydent Bronisław Komorowski posłuchał stowarzyszenia „Dekretowiec" i 3 sierpnia skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej.
W ocenie prezydenta ustawa z 25 czerwca 2015 r. o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy zmienia sytuację prawną byłych właścicieli nieruchomości warszawskich odebranych dekretem z 1945 r. A to przez przyznanie stolicy i Skarbowi Państwa prawa pierwokupu ich roszczeń.
Podkreśla, że ustawa wprowadza nowe, niekorzystne przesłanki rozpatrywania wniosków o zwrot majątku. Rozszerza możliwości odmowy realizacji praw byłych właścicieli. Są nimi m.in.: przeznaczenie lub wykorzystywanie nieruchomości na cele publiczne. A także jej sprzedaż lub oddanie w wieczyste użytkowanie na rzecz osób trzecich.
Ustawa pozwala też zakończyć postępowanie, gdy nie można odnaleźć byłego właściciela, bo w ciągu sześciu miesięcy nikt się nie zgłosi, albo gdy mimo zgłoszenia nie udowodni swych praw w ciągu kolejnych trzech miesięcy. Pozbawienie byłych właścicieli ich roszczeń odbywa się bez żadnej rekompensaty.
Tymczasem z przepisów konstytucji wynika, że wszystkie prawa majątkowe podlegają równej ochronie prawnej. Oznacza to, że ustawodawca nie tylko ma stanowić regulacje prawne w sposób zapewniający ochronę praw majątkowych, lecz również powstrzymywać się od przyjmowania regulacji, które te prawa mogłyby pozbawiać ochrony lub też je ograniczać – czytamy w skierowanym do TK wniosku.