Zgodnie z przegłosowaną w ostatni piątek ustawą o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej dłużnicy hipoteczni (bez względu na walutę zobowiązania) otrzymywaliby do 1,5 tys. zł wsparcia maksymalnie przez 18 miesięcy. Podniosły się jednak głosy, że to rozwiązanie nie pozwala na zatrzymanie wzrostu długu przy kredytach w CHF (gdy kurs szwajcarskiej waluty poszybowałby) oraz nie umożliwia sprzedaży lokalu. Zapytaliśmy doradców finansowych i analityków, czy ustawowe propozycje, w tym przewalutowanie, to dobre rozwiązanie i jakie pomysły byłyby lepsze.
Blokada wzrostu raty
Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander:
– Zaletą przewalutowania kredytów w CHF jest uwolnienie się od ryzyka walutowego. Jednak część frankowiczów nie chce tego robić, gdyż oznaczałoby to wzrost wysokości ich raty. Gotowi byliby na to w sytuacji, gdyby większość kosztów została przerzucona na banki. Tymczasem to mogłoby doprowadzić do zagrożenia bezpieczeństwa depozytów. Dlatego należy szukać innych sposobów na rozwiązanie problemów frankowiczów.
Wśród zadłużonych spłacających kredyty we frankach są dwie grupy, które mają nieco inne problemy. Pierwsza to osoby planujące zmianę mieszkania. Przeszkadza im w tym wysoki dług, którego nierzadko nie pokryją pieniądze uzyskane ze sprzedaży nieruchomości. Preferencyjne przewalutowanie zmniejszyłoby to zadłużenie. Jednak kwestię tę można rozwiązać przez umożliwienie przenoszenia obciążenia na inną nieruchomość, czyli zmianę zabezpieczenia kredytu. Niestety, banki zwykle nie godzą się na taką operację. Być może ten problem niedługo będzie rozwiązany, gdyż w ramach ZBP same banki zobowiązały się do końca roku wprowadzić taką możliwość. Jeśli tego nie zrobią, kwestię tę powinna uregulować ustawa.
Druga grupa frankowiczów to osoby przytłoczone wysokością raty i zadłużenia. Dotyczy to głównie tych, którzy zaciągnęli kredyty, gdy frank kosztował ok. 2 zł. Ich problem można rozwiązać bez przewalutowania. Dzięki temu, że obowiązuje nowa ustawa o upadłości konsumenckiej, banki mogą być skłonne do umorzenia części zadłużenia, aby uniknąć strat w razie ogłoszenia upadłości klienta. Lepszym rozwiązaniem wydaje się jednak wsparcie, jeszcze zanim kredytobiorcy popadną w tak poważne kłopoty, że staną przed groźbą upadłości. Dlatego przydałyby się przepisy redukujące zadłużenie najbardziej poszkodowanej grupy kredytobiorców frankowych. Tak działałaby ustawa o przewalutowaniu kredytów w wariancie 50/50.