Czasem harmonijna współpraca między władzami miasta a inwestorami nie wystarczy, a realizacja idei urbanisty wymaga niezwykłej dyscypliny. Przeszkodą są skomplikowane przepisy – miejscami przeregulowane, miejscami na tyle nieprecyzyjne, że zostawiają pole do błędów. Do takich wniosków doszli uczestnicy panelu „Samorządowcy czy wizjonerzy – kogo dziś potrzebują miasta, aby przyspieszyć tempo rozwoju?".
Odważne projekty wymagają czasu
Zdaniem prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka współczesne miasta coraz częściej wzorują się na doskonale zorganizowanych instytucjach biznesowych i coraz chętniej słuchają urbanistów, których wizja wykracza poza dzisiejsze czasy i przewiduje trendy, które będą obowiązywać wiele lat później. Dlatego samorządowcy nie mogą być wyłącznie urzędnikami. – Ważny jest kompromis pomiędzy celami publicznymi, określającymi jakość życia mieszkańców, a otwartością na potrzeby inwestorów. Skończył się bowiem czas prostych projektów inwestycyjnych. Firmy coraz wyżej podnoszą poprzeczkę i tylko mądre zrozumienie ich oczekiwań pozwoli z jednej strony zbudować bazę podatkową dla samorządu, ale też tworzyć miejsca pracy, których oczekują od nas nasi mieszkańcy – przekonywał prezydent Gdyni. Dodał, że dziś odważne projekty wymagają czasu i strategicznego myślenia, a ich skutki są niezwykle istotne dla rozwoju miast.
Odważnym projektem jest 130-hektarowe osiedle, które powstaje w Siewierzu Jeziornej, pięciotysięcznym miasteczku na północ od Katowic. Jej autorzy z firmy Alta przekonują, że to wyjątkowe przedsięwzięcie, będące pierwszą od czasów transformacji ustrojowej próbą kompletnego zaplanowania dzielnicy. Wzorowana na podobnych dzielnicach na świecie, takich jak projekt Księcia Karola w Poundbury w Południowej Walii, zaprojektowana jest według założeń nowej urbanistyki. Niestety, tak nowatorski projekt nie od razu spotkał się ze zrozumieniem władz Siewierza Jeziornej.
– Kiedy chcieliśmy się spotkać z burmistrzem, okazało się, że nie ma dla nas czasu. Poszliśmy więc do niego w trakcie poniedziałkowej godziny dla interesantów. Nasza technologia rozmów z zainteresowanymi stronami polega na absolutnej transparentności i sądziliśmy, że wszystko jest jasne. Po kilkunastu spotkaniach okazało się jednak, że nikt w Siewierzu Jeziornej nie rozumiał, dlaczego kupiliśmy pole i chcemy budować miasto. Zorganizowaliśmy warsztaty z urbanistą Maćkiem Mycielskim, który wyjaśnił ideę – opowiadał prezes Alty Robert Jacek Moritz.
Pracochłonny proces
Michał Sapota, prezes firmy Murapol, z którą Alta współpracuje przy budowie osiedla w Siewierzu Jeziornej, dodał, że przeszkodą w realizacji inwestycji bywa plan miejscowy zagospodarowania przestrzennego.