Według danych portalu Nieruchomosci–online.pl, które publikujemy jako pierwsi, w III kw. br. średnie ceny ofertowe mieszkań w osiemnastu największych miastach ustabilizowały się wobec II kw.

To efekt spadającego popytu. Zainteresowanie mieszkaniami na portalu było o 15 proc. niższe kwartał do kwartału i o 36 proc. rok do roku. Na rynku dominują dziś klienci gotówkowi poszukujący mniejszych lokali na wynajem: dlatego w III kwartale najmocniej – w relacji do wcześniejszego – podrożały kawalerki, nawet o 7–8 proc.

Popyt na rynku najmu sprzyja – do uchodźców z Ukrainy i Białorusi oraz osób, które utraciły zdolność kredytową, w III kwartale dołączyła kolejna mocna grupa, studenci. Ci szukają już nie całych lokali, a pokoi, bo tak mocno poszły w górę stawki, poza tym podaż mieszkań jest niska, w ciągu roku skurczyła się o 56 proc. Jak wynika z danych Nieruchomosci–online.pl, stabilizują się też ceny domów, co również jest pokłosiem niższego zainteresowania: na portalu skurczyło się ono o 13 proc. kwartał do kwartału i 48 proc. rok do roku. Niższy popyt to efekt zarówno kredytowego paraliżu, jak i obaw o utrzymanie nieruchomości (ceny prądu i ogrzewania). Zainteresowanie działkami zmniejszyło się na portalu o 22 proc. kwartał do kwartału i 56 proc. rok do roku. Poza zmrożeniem rynku kredytowego na niekorzyść działają wysokie – obecne i prognozowane – koszty budowy domów.

Jednak w tym przypadku w wielu miastach działki dalej drożeją. W konsekwencji widać zainteresowanie parcelami w gminach wokół aglomeracji, gdzie ceny są jeszcze istotnie niższe.

Według BIK we wrześniu br. wnioski o udzielenie pożyczki na zakup mieszkania złożyło o prawie 68 proc. mniej osób rok do roku, ale i o 9,6 proc. więcej niż w sierpniu. Łączna wartość wnioskowanych pożyczek była o blisko 69 proc. niższa niż rok wcześniej.