W rozmowie z magazynem „Der Spiegel” kanclerz Niemiec Olaf Scholz opisuje bardziej restrykcyjną linię swojego rządu w kwestii migracji. Jak zaznacza, Niemcy potrzebują zagranicznych pracowników i uchodźcy mają również prawo do azylu, ale „kto nie należy do jednej, ani do drugiej grupy, nie może u nas zostać”. - Dlatego ograniczamy nielegalną migrację – przyjeżdża zbyt wielu – mówi.
Jako narzędzie Scholz wymienił „cały pakiet środków”, w tym ochronę zewnętrznych granic Europy i zaostrzenie kontroli granicznych. Do środków tych należy także uzgodniony w UE mechanizm solidarnościowy w relokacji uchodźców, który – jak wyraził nadzieję – zostanie poparty przez Parlament Europejski. Ważnym środkiem są także deportacje: „Musimy deportować więcej i szybciej” – podkreślił.
W Niemczech brakuje rąk do pracy
Jednocześnie Niemcy, jak zaznaczył, muszą być otwarte i nowoczesne, ponieważ potrzebują pracowników z innych krajów. Jako państwo mamy „prawo określać, kogo chcemy tu przyjąć”. Dotyczy to na przykład „pilnie potrzebnych wykwalifikowanych pracowników oraz talenty” – wyjaśnił szef niemieckiego rządu.
Czytaj więcej
Większość Polaków zgadza się na tymczasowe przywrócenie kontroli granicznej ze Słowacją, skąd napływają uchodźcy m.in. z Bliskiego Wschodu.
Dodał, że Niemcy nadal będą oferować ochronę wszystkim tym, którzy uciekają przed prześladowaniami politycznymi, wojną i śmiercią. - Podstawowe prawo do azylu wywodzi się z historii Niemiec – powiedział Scholz.