Odczytywanie zapisów dokonywane jest w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie oraz w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Głównej Policji w Warszawie. Do chwili zakończenia tych prac informacje o wynikach nie będą ujawniane. Również specjaliści z prywatnych laboratoriów zajmujących się fonoskopią nie wyjaśniają techniki swojej pracy w obawie, aby informacje te nie były wykorzystywane jako instruktaż dla osób chcących uniknąć rozpoznania ich po głosie (co jest istotne w kontekście procesów sądowych).
Polskim ekspertom udało się odczytać więcej zapisów niż rosyjskim. 19 lipca potwierdził to w rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
Specjalistów w dziedzinie fonoskopii to nie dziwi, ponieważ Polacy odczytują zapis dokonany w rodzimym języku. Po skomplikowanych i pracochłonnych zabiegach technicznych zmierzających do usunięcia szumów, tak zwanego tła, wydobywany jest zapis głosu konkretnej osoby. Rozpoznanie, czyj to głos, tylko z pozoru jest proste. Zapis z czarnych skrzynek jest dużo gorszy od nagrań dokonywanych nawet w utrudnionych warunkach, na ulicy, nad morzem, ale przy użyciu mikrofonu skierowanego w stronę rozmówcy.
Obecnie fonoskopia jest odrębną dziedziną bardzo rozbudowanej wiedzy. Specjaliści korzystają już z wyrafinowanych programów komputerowych, układanych także na doraźne potrzeby, służących do usuwania zakłóceń oraz dźwięków w danym momencie niepotrzebnych.
Nie oznacza to, że są usuwane na zawsze, ponieważ często wykorzystywane są w kolejnym etapie. Nie znikają, bo eksperci pracują na niezwykle dokładnych kopiach, a oryginalne nagranie pozostaje nietknięte.