Na początek dobra wiadomość: u 10 — 20 proc. osób odkryto gen, który może częściowo chronić przed alkoholizmem. Jest to jednak dość przewrotna ochrona: organizmy tych ludzi reagują bowiem na trunki tak szybko i silnie, że... odechciewa im się pić. Niestety, zdecydowana większość z nas nie posiada systemu zabezpieczającego przed tym nałogiem. Amerykańscy naukowcy informują o tym na łamach pisma „Alcoholism: Clinical and Experimental Research”.
[srodtytul]Ból pijaństwa[/srodtytul]
Gen o nazwie CYP2E1 zdaniem naukowców może wspierać ludzi w trzeźwości. Sprawia, że ci, którzy są jego posiadaczami, pijąc alkohol, dużo szybciej niż reszta populacji popadają w stan upojenia, z całym jego nieprzyjemnym zapleczem.
Dzieje się tak dlatego, że większość trunku jest rozkładana w wątrobie, ale część trafia prosto do mózgu, gdzie rozkłada go enzym, któremu instrukcji dostarcza wspomniany gen CYP2E1. Ludzie, którzy posiadają jego wersję bardziej podatną na alkohol, gorzej znoszą stan upojenia. Jest to tak niekomfortowa sytuacja, że osoby te — jak wykazały wcześniejsze badania — stronią od nadmiernej konsumpcji napojów wyskokowych i mają w związku z tym dużo mniejszą skłonność do popadania w nałóg.
Badacze zastanawiają się teraz nad możliwością opracowania leków o działaniu naśladującym wpływ genu CYP2E1.