Papierosy zamiast lekarstwa

Tysiące ludzi poddało się w indonezyjskiej klinice kontrowersyjnej terapii. To skutek lobbingu koncernów tytoniowych, które szukają nowych rynków zbytu - alarmują specjaliści

Publikacja: 12.04.2011 16:41

Papierosy zamiast lekarstwa

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Wdmuchiwanie dymu tytoniowego do ust, uszy i nosa. Dymu nie byle jakiego, bo pochodzącego z "niebiańskich papierosów". Dzięki zastosowaniu nanotechnologii ma on rzekomo posiadać właściwości lecznicze. Terapię z jego wykorzystaniem proponuje swoim pacjentom klinika Griya Balur w Dżakarcie, o czym informuje agencja AFP. Ma ona pomóc w walce z rakiem, rozedmą czy autyzmem.

Nie jest to zapewne pierwszy i nie ostatni przypadek szarlatanerii medycznej. Można byłoby go zignorować, gdyby nie fakt, że w ciągu ostatniej dekady aż 60 tys. ludzi poddało się leczeniu w indonezyjskiej klinice. Taką liczbę pacjentów podaje jej założycielka, dr Gretha Zahar. Zdobyła ona tytuł doktora w dziedzinie nanochemii na Uniwersytecie Padjadjaran w Bandung. Wierzy, że poprzez manipulowanie rtęcią w dymie tytoniowym można leczyć niemal wszystkie choroby, a nawet odwrócić proces starzenia się. – Rtęć jest przyczyną wielu schorzeń – tłumaczy dr Zahar. – W moich papierosach, które nazywam niebiańskimi, znajdują się cząsteczki wyciągające z organizmu ten szkodliwy pierwiastek.

Pani doktor pisze na swojej stronie internetowej, że nie potrzebuje poddawać swoich teorii badaniom klinicznym ani publikować ich w medycznych czasopismach, nie ma też pieniędzy na walkę z zachodnimi naukowcami.

Klinika Griya Balur w każdym innym miejscu na świecie zostałaby już dawno zamknięta, ale nie w Indonezji. Jak pisze AFP, to jeden z krajów rozwijających się, który stał się nowym rynkiem zbytu dla koncernów tytoniowych. W wyniku masowego wprowadzenia zakazów palenia w miejscach publicznych, ich obroty zmniejszają się na Zachodzie. W efekcie w ciągu ostatnich 40 lat wskaźnik palenia papierosów w Indonezji wzrósł sześciokrotnie! - podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). W rezultacie tytoń zabija tam rocznie ponad 400 tys. osób.

Jak relacjonuje Angela Dewan z AFP, palaczy puszczających dymka można spotkać w Indonezji niemal wszędzie, zarówno w salonach piękności, jak i w poczekalniach u dentysty. Papierosy są rozdawane nastolatkom razem z biletami na koncert. Zakazy palenia można spotkać niezmiernie rzadko, jeśli już w ogóle. A reklamy wyrobów tytoniowych są wszechobecne w telewizji i na poboczach dróg.

Nie ma co się dziwić zwykłym śmiertelnikom, że nagminnie palą, skoro nawet naukowcy opowiadają się za dobroczynnym działaniem tytoniu. Tak jak Aris Widodo, profesor farmakologii z Uniwersytetu Brawijaya w Malang. – Nigdy nie słyszałem o przypadku zgonu spowodowanego paleniem - mówił przed indonezyjskim Sądem Konstytucyjnym, kiedy debatował on nad zmianą prawa w zakresie używania tytoniu. – Jest wręcz przeciwnie. Z jego pomocą możne eliminować lęki, zwiększać koncentrację i uspokajać nerwy. To dobra i tania alternatywa dla drogich leków, takich jak Valium.

Niestety, stosunek do papierosów raczej prędko się w Indonezji nie zmieni. Co roku w ramach akcyzy ze sprzedaży wyrobów tytoniowych do kasy państwa trafia ok. siedmiu miliardów dolarów. Zdaniem specjalistów, to tylko jeden z powodów, dla którego indonezyjskiemu rządowi nie opłaca się walczyć z paleniem.

 

 

Wdmuchiwanie dymu tytoniowego do ust, uszy i nosa. Dymu nie byle jakiego, bo pochodzącego z "niebiańskich papierosów". Dzięki zastosowaniu nanotechnologii ma on rzekomo posiadać właściwości lecznicze. Terapię z jego wykorzystaniem proponuje swoim pacjentom klinika Griya Balur w Dżakarcie, o czym informuje agencja AFP. Ma ona pomóc w walce z rakiem, rozedmą czy autyzmem.

Nie jest to zapewne pierwszy i nie ostatni przypadek szarlatanerii medycznej. Można byłoby go zignorować, gdyby nie fakt, że w ciągu ostatniej dekady aż 60 tys. ludzi poddało się leczeniu w indonezyjskiej klinice. Taką liczbę pacjentów podaje jej założycielka, dr Gretha Zahar. Zdobyła ona tytuł doktora w dziedzinie nanochemii na Uniwersytecie Padjadjaran w Bandung. Wierzy, że poprzez manipulowanie rtęcią w dymie tytoniowym można leczyć niemal wszystkie choroby, a nawet odwrócić proces starzenia się. – Rtęć jest przyczyną wielu schorzeń – tłumaczy dr Zahar. – W moich papierosach, które nazywam niebiańskimi, znajdują się cząsteczki wyciągające z organizmu ten szkodliwy pierwiastek.

Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację