W Brukseli informacja o Nagrodzie Nobla wywołała radość pomieszaną z zaskoczeniem. Są tak wielkie, że nie wiadomo, kto ma odebrać nagrodę w Oslo.
Początkowo wydawało się, że wybór zostanie dokonany między dwiema osobami: przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem i przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso. Ale bardzo szybko do akcji wkroczył niezwykle ambitny szef Parlamentu Europejskiego. – W imieniu Parlamentu Europejskiego z niecierpliwością oczekujemy, razem z innymi instytucjami UE, odbioru nagrody w Oslo – oświadczył Martin Schulz, zanim ktokolwiek inny zaczął rościć sobie prawa do odgrywania głównej roli w czasie zaplanowanej na grudzień uroczystości.
Na razie trudno też odpowiedzieć na pytanie, na co pójdą pieniądze z nagrody. Za tydzień odbywa się w Brukseli szczyt UE, być może będzie to okazja do dyskusji w gronie szefów rządów 27 państw UE.
Życzenie Alfreda Nobla
Zdaniem Norweskiego Komitetu Noblowskiego UE zasługuje na Pokojową Nagrodę, gdyż instytucji tej udało się to, co zawsze w historii uchodziło za rzecz niemożliwą, a mianowicie zapewnienie Europie wielu dekad pokoju, stabilizacji i prosperity. W uzasadnieniu podkreślono to w sposób szczególnie dobitny: „Norweski Komitet Noblowski pragnie zwrócić uwagę, że największym osiągnięciem Unii jest skuteczna walka o pokój, pojednanie, demokrację i prawa człowieka. UE spełnia stabilizującą rolę w przekształceniu Europy z kontynentu wojennego w pokojowy”. Jest więc w uzasadnieniu przypomnienie, że pojednanie w Europie jest rzeczywistością od 1945 roku. Mowa jest też o tym, że Francja i Niemcy prowadziły w przeszłości na przestrzeni 70 lat trzy wojny, a dzisiaj wojna pomiędzy tymi krajami jest niemożliwa. Do zasług Unii Komitet zalicza jej rozszerzenie na południe kontynentu w latach 80. oraz przyjęcie w dwie dekady później szeregu krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Mowa jest o bliskiej perspektywie członkostwa Serbii oraz dalszej – Turcji. I na koniec rzecz istotna z formalnego punktu widzenia. Uprzedzając krytyczne pytania, czy twórca nagrody Alfred Nobel życzyłby sobie przyznania nagrody instytucji międzynarodowej takiej jak Unia Europejska, członkowie Komitetu głoszą, że byłby zachwycony, gdyż, jak piszą, działalność UE odpowiada idei „braterstwa narodów” oraz jest ona w „pewnym sensie kongresem pokojowym” , których to kryteriów użył Nobel w swym testamencie.
Taka jego interpretacja wywołała sporo kontrowersji. W mediach wielu państw unijnych pojawiły się głosy, że idea uhonorowania UE jest jak najbardziej słuszna, ale zbyt oportunistyczna, gdyż tego rodzaju uznanie potrzebne jest zdecydowanie bardziej tym wszystkim, którzy walcząc o pokój i pojednanie, narażają się na ryzyko represji. Takich kandydatów w tym roku nie brakowało, aby wymienić chociażby parę kubańskich dysydentów: Oswaldo Paya i Yoani Sanchez.