Reklama

Żaglowce na dnie rzeki

Dno największej brytyjskiej rzeki Tamizy usiane jest wrakami z różnych wieków. Wiele zatopionych statków odkryli płetwonurkowie

Aktualizacja: 05.09.2008 04:56 Publikacja: 05.09.2008 01:24

Żaglowce na dnie rzeki

Foto: bridgeman art library

Badania rzeki długości 346 km trwały cztery miesiące. Uczestniczyło w nich 12 płetwonurków. Badania zorganizował kapitanat portu w Londynie, sfinansował je kanał telewizyjny BBC, a przeprowadziła prywatna firma zajmująca się wykopaliskami Wessex Archaeology. Pracami zespołu kierował dr Franck Pope.

Na podstawie tegorocznej podwodnej eksploracji archeolodzy szacują, że w Tamizie spoczywa co najmniej ok. 1100 wraków z różnych okresów. Od czółen z epoki brązu do kilkumasztowych żaglowców i współczesnych jednostek.

Podczas poszukiwań płetwonurkowie natknęli się na kilkadziesiąt wraków, od bardzo dobrze zachowanych do rozpadających się. Uznali, że wiele z nich zasługuje na szczególną uwagę, a co najmniej siedem należy jak najszybciej dokładnie zbadać pod wodą.

Najstarszy odkryty w tym roku statek to żaglowiec HMS „London”, który zatonął w wyniku pożaru, jaki wybuchł w jego ładowniach w 1665 roku. Żaglowiec poszedł na dno wraz z 300-osobową załogą i 90 działami.

Inna duża jednostka odnaleziona w nurcie Tamizy to trójmasztowy żaglowiec transportowy „Dovenby”, długości 70 metrów, który wiózł z Peru do Anglii nawóz do użyźniania gleby – ptasie guano. Zatonął w XIX wieku, powodem było zderzenie z innym statkiem w gęstej mgle.

Reklama
Reklama

Bardzo interesującym znaleziskiem, pod względem historycznym i technicznym, jest angielski jacht HMS „Aisha”, zarekwirowany i przekształcony w 1940 roku w jednostkę wojenną. Wyposażono go w działka i bomby głębinowe.

Tegoroczne poszukiwania są największą tego rodzaju akcją prowadzoną na Tamizie od 1945 roku, gdy po zakończeniu działań wojennych przeczesywano dno rzeki w poszukiwaniu wraków, które mogłyby stanowić utrudnienie dla żeglugi. Płetwonurkowie pracowali w bardzo trudnych warunkach, w wielu miejscach przy zerowej widoczności.

– Dzięki temu, że zanurzali się na głębokość do 16 m, mogli odkryć tak duże jednostki – powiedział kierujący podwodnymi poszukiwaniami dr Franck Pope.

Badania rzeki długości 346 km trwały cztery miesiące. Uczestniczyło w nich 12 płetwonurków. Badania zorganizował kapitanat portu w Londynie, sfinansował je kanał telewizyjny BBC, a przeprowadziła prywatna firma zajmująca się wykopaliskami Wessex Archaeology. Pracami zespołu kierował dr Franck Pope.

Na podstawie tegorocznej podwodnej eksploracji archeolodzy szacują, że w Tamizie spoczywa co najmniej ok. 1100 wraków z różnych okresów. Od czółen z epoki brązu do kilkumasztowych żaglowców i współczesnych jednostek.

Reklama
Nauka
Nikt tego skarbu nie badał. Trop prowadzi do jednego z najwybitniejszych Polaków
Materiał Partnera
Dzień w smartfonie. Oto, co dzieci robią w sieci
Nauka
Festiwal innowacji w Rzeszowie: szansa dla młodych i dla biznesu
Nauka
Co działo się pod Santorynem? Naukowcy ustalili przyczynę serii trzęsień ziemi na greckiej wyspie
Materiał Partnera
Samotny jak mężczyzna. O kryzysie męskości i internetowej kulturze inceli
Reklama
Reklama