Wokół ogłoszonej przedwczoraj nagrody z dziedziny medycyny rozpętała się burza. Za odkrycie wirusa HIV wyróżniona została dwójka Francuzów z Instytutu Pasteura, tymczasem za wielkiego pokrzywdzonego uważa się prof. Robert Gallo z USA, dyrektor Instytutu Wirusologii Człowieka Uniwersytetu Maryland. W komentarzu po rozdaniu nagród naukowiec oświadczył agencji AP, iż znalezienie się poza gronem laureatów to dla niego wielkie rozczarowanie. Zaznaczył jednocześnie, że na uhonorowanie zasługują wszyscy troje: i Francuzi, i on. Czy rzeczywiście?
Wyjaśnieniem tej kwestii zajęła się fundacja noblowska. Podane przez nią informacje powinny zakończyć spór pomiędzy Francuzami i Amerykanami o palmę pierwszeństwa w dziedzinie prac nad odkryciem przyczyny AIDS (Acquired Immune Deficiency Syndrome, czyli zespół nabytego niedoboru odporności). Stawką w tej grze oprócz sławy są tantiemy płynące z testów na HIV. Stąd zaciętość obu stron konfliktu.
[wyimek]Chirac i Reagan ustalili, że HIV odkryli wspólnie Amerykanie i Francuzi[/wyimek]
Początki tej historii datuje się na 1981 rok, kiedy to pojawiły się pierwsze przypadki AIDS. Znalezienie ich przyczyny zajęło zespołowi prof. Luca Montagniera z Instytutu Pasteura w Paryżu całe dwa lata. Za nową chorobą stał nieznany wówczas typ wirusa, nazywany obecnie HIV-1. Wyizolowano go z białych krwinek pobranych od Frederica Brugiere’a, francuskiego projektanta mody. W maju 1983 roku prof. Montagnier opublikował te rewelacje na łamach pisma „Science”. Rok później, również w „Science”, ukazała się praca prof. Gallo informująca, że odkrytą przez niego samego przyczyną AIDS jest wirus nazwany HTLV-IIIB.
Awantura, która się rozpętała, w 1987 roku trafiła do sądu (amerykański wymiar sprawiedliwości w końcu przyznał rację Francuzom), a nawet stała się przedmiotem dyskusji między prezydentami Jacques’em Chirakiem i Ronaldem Reaganem. Przywódcy zgodzili się na kompromis przyznający obu zespołom miano „współodkrywców” HIV. Właśnie to legło u podstaw roszczeń wysuwanych obecnie przez prof. Gallo.