"Odtworzenie populacji wilka szarego dzięki Ustawie o Zagrożonych Gatunkach jest jednym z największych sukcesów naszych działań w zakresie ratowania gatunków. Wilk dołącza do innych gatunków, takich jak bielik amerykański, które znajdowały się na krawędzi, ale zostały ocalone dzięki Ustawie o Zagrożonych Gatunkach" - napisał rzecznik Służby Połowu i Dzikiej Przyrody.
Wilk szary był objęty w USA ochroną od lat 70-tych, kiedy jego populacja znacznie się zmniejszyła ze względu na zmniejszenie się populacji zwierząt, na które polowały wilki, a także zwalczanie drapieżników przez rolników. Obecnie w USA jest ponad 5600 wilków szarych - według szacunków rządowej agencji. W efekcie już w 2017 roku w Wyoming wilki przestały być objęte ochroną i rozpoczęto tam polowania na te zwierzęta.
Wilki szare nie były też nigdy chronione na Alasce - gdzie żyje ich obecnie od 7700 do 11200.
Decyzja o usunięciu wilków z listy gatunków zagrożonych wzbudza jednak kontrowersje u działaczy organizacji ekologicznych. Centrum na Rzecz Biologicznej Różnorodności (The Center for Biological Diversity), amerykańska organizacja pozarządowa nazywa propozycję usunięcia wilków z listy gatunków zagrożonych "wyrokiem śmierci na wilki szare w całym kraju". Ekolodzy zwracają bowiem uwagę, że w wyniku tej decyzji rozpoczną się polowania na wilki.
"Hodowcy zwierząt i myśliwi chcą śmierci wilków, ale my zapewnimy, by władze federalne wypełniły swoje zobowiązanie do odtworzenia populacji wilków w całym kraju" - głosi oświadczenie Collette Adkins, przedstawicielki Centrum.