Według danych amerykańskiej Narodowej Agencji ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA) 2010 rok był drugim najgorętszym w historii pomiarów. Zdaniem naukowców jest to zgodne z prognozami dotyczącymi globalnego ocieplenia.
W tym roku za raportem NOAA stoi 368 naukowców z 45 krajów. Przeanalizowano 41 różnych czynników – od stężenia gazów cieplarnianych przez ilość opadów po temperaturę oceanów i ich zasolenie.
Według NOAA 2010 rok jest pod względem średniej temperatury drugim w historii od chwili rozpoczęcia regularnych pomiarów w połowie XIX wieku. Problem pojawia się przy stwierdzeniu, który rok był najcieplejszy. Według różnych danych mógł to być 1998 lub 2005 rok. Wynika to z różnych metod pomiarów.
Średnia temperatura według NOAA najszybciej rośnie w Arktyce – mniej więcej w tempie dwukrotnie przekraczającym średnią. Powierzchnia pokrywy lodowej Grenlandii skurczyła się o 8 proc. bardziej niż w rekordowym pod tym względem roku 2007. Jednocześnie średnia powierzchnia pokrywy lodowej oceanu była największa. Alpejskie lodowce zmniejszały swoją powierzchnię 20. rok z rzędu. A średnia temperatura powierzchni oceanu wzrosła i była trzecia pod względem wysokości w historii.