Naukowcy od dawna wiedzieli, że w komórkach nerwowych mamy kanały jonowe Nav 1.7, które przekazują ból. Osoby które w wyniku mutacji genetycznej mają te kanały wyłączone, bólu nie odczuwają. Jest to zresztą bardzo kłopotliwa dolegliwość, tacy ludzie, szczególnie jako dzieci często robią sobie krzywdę np. gryząc palce do krwi.
Wiele zespołów badawczych próbowało farmakologicznie symulować działanie mutacji, aby stworzyć doskonały środek przeciwbólowy. Nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Dopiero wyhodowanie myszy, które nie miały genu odpowiedzialnego za kanały Nav 1.7 wskazało im drogę. Okazało się, że myszy te wytwarzają wyjątkowo duże ilości naturalnych opioidów.
Wychodzi więc na to, że by zupełnie skasować ból, trzeba po pierwsze zablokować kanały Nav 1.7, po drugie podać pacjentowi opioid (np. tramal). To podejście okazało się skuteczne w badaniach na zwierzętach. Jak twierdzą naukowcy z University College London takie podwójne leczenie daje dużo lepsze efekty niż sam opioid.
Terapia jest na razie na etapie badań laboratoryjnych i nie wiadomo, czy zostanie uznana za bezpieczną u ludzi. O wynikach dotychczasowych badań donosi czasopismo „Nature Communications".
Przy okazji naukowcy odkryli terapię na wspomnianą wyżej chorobę polegającą na nieodczuwaniu bólu (analgezję). Okazało się, że wystarczy podać pacjentowi środek blokujący działanie naturalnych opioidów. W jednorazowym eksperymencie badacze podali taki środek cierpiącej na analgezję kobiecie, dzięki czemu osoba ta po raz pierwszy w życiu doświadczyła bólu (w skutek oparzenia promieniem laser). prowadzący te badania prof. John Wood twierdzi, że nawet jej się to podobało.