Postępowanie w zakładzie ubezpieczeń, prowadzące do wypłaty odszkodowania, rozpoczyna złożenie wniosku, w którym poszkodowany kierowca powinien określić swoje oczekiwania w związku z wypadkiem: ile pieniędzy będzie mu potrzebnych na naprawę auta czy jakiego żąda zadośćuczynienia, gdy w wyniku wypadku doszło do utraty zdrowia.
Zakład ubezpieczeń sprawcy sprawdza okoliczności kolizji na podstawie oświadczenia, a gdy wypadek był poważniejszy – na podstawie akt policyjnych. Może się bowiem okazać, że poszkodowany przyczynił się do wypadku, co pozwoliłoby zakładowi na obniżenie wypłaty stosunkowo do stopnia przyczynienia się do szkody.
Kłopoty pojawiają się właśnie na tym etapie postępowania. Najczęściej jest to zaniżona wycena uszkodzeń auta czy wysokości zadośćuczynienia, czy też długotrwałe rozpatrywanie przez firmę ubezpieczeniową wniosku o wypłatę.
W pierwszym przypadku warto zwrócić się po opinię do niezależnego rzeczoznawcy samochodowego. Firmy ubezpieczeniowe często bowiem zaniżają początkową wycenę szkody. W zależności od tego, jak bardzo skomplikowana będzie opinia eksperta, może ona kosztować nawet kilkaset złotych. Ten wydatek może jednak zostać szybko zniwelowany przez zysk z wyższego odszkodowania wypłaconego przez firmę ubezpieczeniową.
Osoby nieradzące sobie z przepisami mogą także zwrócić się o pomoc (zarówno listownie, jak i telefonicznie) do rzecznika ubezpieczonych lub Komisji Nadzoru Finansowego. Co prawda rzecznik w odróżnieniu od KNF nie może nakładać na firmy ubezpieczeniowe kar, gdy wykryje nieprawidłowości, można u niego jednak uzyskać poradę, jak dalej postępować w sprawie wypłaty odszkodowania. [b]Rzecznik ubezpieczonych ma także prawo do interweniowania w takich sprawach i żądania od firm ubezpieczeniowych wyjaśnień. [/b]