Tak przewiduje [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E4F3ECE6C01D27156F3933DACFFB7730?id=166837]ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną (DzU z 2002 r. nr 144, poz. 1204 ze zm.)[/link]. Zgodnie z jej art. 10 zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej (zwłaszcza e-maili).
[b] Przepisy karne do tej ustawy podkreślają, że takie działanie jest zagrożone karą grzywny (od 20 do 5000 zł)[/b], ale jako wykroczenie jest ścigane tylko na wniosek pokrzywdzonego. Wysyłka niezamówionej informacji handlowej to także czyn nieuczciwej konkurencji.
Informację handlową uważa się jednak za zamówioną, jeśli odbiorca wyraził zgodę na jej otrzymywanie, a zwłaszcza udostępnił w tym celu wysyłającemu identyfikujący go adres swojej skrzynki.
Warto też pamiętać, że chodzi nie tylko o jasną bezpośrednią reklamę, ale także o informacje, które choćby pośrednio promują towary, usługi lub wizerunek przedsiębiorcy lub osoby wykonującej zawód regulowany (np. prawniczy). Możemy natomiast otrzymywać zapytania, czy firmy mogą do nas skierować reklamę. Jeśli odmówimy albo będziemy milczeć, nie powinniśmy już dostać informacji handlowej.
W zwalczaniu prób spamu prowadzonego przez rodzime firmy może pomóc mało dotychczas znana [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=040FBC8EEFFDEAADF0902F6B56C617D5?id=238605]ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU. z 2007 r. nr 171, poz. 1206)[/link]. Przewiduje ona, że za agresywną – a więc całkowicie i w każdych warunkach zakazaną – uznaje się praktykę polegającą na uciążliwym i niewywołanym działaniem lub zaniechaniem konsumenta nakłanianiu do nabycia produktów przez telefon, faks, Internet lub w inny sposób porozumiewania się na odległość. Jak podkreśla dr Arkadiusz Michalak w komentarzu do ustawy, chodzi o sytuacje, gdy konsument nie wyraził zgody na otrzymywanie takich informacji.