Trudno jest się bronić przed zalewem informacji reklamowych. Skrzynki pocztowe pełne ulotek to efekt liberalizacji rynku pocztowego.
Jeśli mamy zamontowaną tzw. euroskrzynkę (umożliwiającą wrzucanie korespondencji bez otwierania), to każdy, a nie tylko firmy pocztowe, może wkładać do nich ulotki. Jedynym sposobem na ograniczenie tego procederu jest zastrzeżenie umieszczone na tzw. Liście Robinsona. Prowadzi ją od 1996 r. Stowarzyszenie Marketingu Bezpośredniego. Z tej bazy danych korzystają firmy członkowskie SMB, aby nie wysyłać reklam osobom, które sobie tego nie życzą. Umieszczenie na liście wymaga złożenia wniosku.
[srodtytul]Pytamy raz na pół roku[/srodtytul]
Każdy ma ustawowe prawo do kontroli przetwarzania danych, które go dotyczą, w istniejących zbiorach. Tak wynika z art. 32 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=28FA423FC206A86F4B9AB0E869AF1827?id=166335]ustawy o ochronie danych osobowych (DzU z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.)[/link]. Przepis ten przewiduje, że możemy żądać informacji, czy zbiór istnieje, kto jest administratorem naszych danych, jaki jest cel, zakres i sposób przetwarzania, od kiedy dane się przetwarza, jaka jest ich treść oraz źródło pochodzenia.
Możemy też spytać administratora zbioru, w jaki sposób są one udostępnianie (zwłaszcza kim są odbiorcy). Tylko wyjątkowo administrator nie może podać nam tych informacji (np. z powodu tajemnicy państwowej). Gdy nie ma wyraźnego zakazu, administrator ma obowiązek przedstawić nam informacje o naszych danych.