Trudne rozstanie życiowych partnerów

Decydując się na związek bez ślubu, musimy zdawać sobie sprawę z komplikacji, jakie mogą się z tym wiązać, zwłaszcza w kwestiach majątkowych

Publikacja: 19.01.2010 07:00

Trudne rozstanie życiowych partnerów

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Dopóki konkubinat trwa, sprawy majątkowe między partnerami mają znaczenie drugorzędne. Kwestie rozliczeń pojawiają się przede wszystkim wówczas, gdy po latach dochodzi do rozstania albo gdy jeden z życiowych partnerów umrze.

[srodtytul]Kodeks rodzinny nie[/srodtytul]

Wiadomo, jak trudne bywają rozliczenia po rozwodzie, a co dopiero mówić o rozliczeniu konkubinatu. Sytuacja komplikuje się dodatkowo, jeśli jeden z partnerów przez cały czas pozostawał w związku małżeńskim i obowiązywała go formalnie wspólność majątkowa z żoną czy mężem. Po rozstaniu każda ze stron może się domagać zwrotu nakładów poczynionych na majątek partnera w czasie trwania konkubinatu.

Trzeba przede wszystkim zaznaczyć, że sądy konsekwentnie wyłączają możliwość stosowania do rozliczeń majątkowych wynikających z konkubinatu postanowień kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczących podziału majątku dorobkowego małżonków. W grę wchodzą więc tylko przepisy kodeksu cywilnego.

[srodtytul]Rozliczenie wedle udziałów [/srodtytul]

Sytuacja jest najprostsza, jeśli w czasie trwania konkubinatu jakieś dobra, np. nieruchomość, samochód, zostały kupione na współwłasność z oznaczeniem wielkości udziałów współwłaścicieli (np. w częściach równych albo w 1/3 na niego i w 2/3 na nią) i są na to dowody w postaci faktur, dowodu rejestracyjnego, aktu notarialnego, wpisu w księdze wieczystej.

W razie rozpadu związku czy śmierci jednego ze współwłaścicieli można się rozliczyć na podstawie przepisów [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=53D7DC480DD3ADB9ECD455AF281D0D9D?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] o zniesieniu współwłasności. Jeśli nie dojdzie do ugody, każda ze stron może wystąpić do sądu.

Obowiązywać będą tu takie same zasady jak w wypadku zniesienia współwłasności powstałej np. w wyniku dziedziczenia. Sąd może przede wszystkim dokonać fizycznego podziału, jeśli jest on prawnie dopuszczalny i możliwy bez znacznego obniżenia wartości, może przyznać własność jednemu ze spłatą dla drugiego. Może przyznać wyłączną własność jednemu, a na rzecz drugiego zasądzić dopłaty pieniężne równe wartości jego udziału.

[srodtytul]Własność tylko jednego [/srodtytul]

Często nieruchomość czy inne dobro bywa kupione ze wspólnej kasy, ale na nazwisko jednego z partnerów. Wtedy staje się wyłącznie jego własnością. Także w razie np. przekształcenia w trakcie konkubinatu spółdzielczego prawa lokatorskiego należącego do jednego partnera w spółdzielcze prawo własnościowe albo odrębną własność, lokum nadal należeć będzie do niego, choćby nawet przekształcenie w całości sfinansowała druga strona. To samo dotyczy sytuacji, gdy partner będący wyłącznym najemcą mieszkania komunalnego wykupił je na własność.

Podobnie rzecz się ma, gdy na gruncie będącym własnością np. konkubiny wspólnym wysiłkiem wybudowany zostanie dom mieszkalny czy inny budynek. Zgodnie z zasadą, że to, co trwale z gruntem związane, należy do gruntu, właścicielką budynku będzie wyłącznie konkubina.

We wszystkich tych wypadkach drugi z partnerów nie może się domagać przed sądem przyznania mu własności, nawet gdyby inwestycję sfinansował wyłącznie on. Pozostaje tylko rozliczenie nakładów z jego majątku na majątek życiowej partnerki lub partnera.

Rozliczenie może mieć zawsze formę ugody. Byli partnerzy mogą się więc umówić, że tytułem tego rozliczenia konkubina będąca np. właścicielką domu przeniesie jego własność wraz z placem na konkubenta z zaliczeniem na poczet ceny wartości określonych kwotowo nakładów. Jeśli do ugody nie dojdzie, pozostaje wniesienie sprawy do sądu.

[ramka][b]Konkubinat to nie związek partnerski[/b]

Konkubinat trzeba odróżniać od związku partnerskiego. Konkubinat to małżeństwo bez ślubu – wspólne życie osób płci odmiennej. Oznacza istnienie ogniska domowego, czyli więzi duchowej, fizycznej i ekonomicznej. Choć partnerzy mogą się rozstać w każdej chwili, konkubinat cechuje pewna trwałość. Przy związku partnerskim tak rozumianego ogniska domowego nie ma. Partnerzy oczekują głównie przyjemności, a czasem korzyści innego rodzaju. Tak istotę tych dwu związków wyjaśnia Sąd Najwyższy [b](sygn. V CSK 326/07, II CKA 324/05)[/b].[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=i.lewandowska@rp.pl]i.lewandowska@rp.pl[/mail][/i]

[b]Czytaj też:[/b]

- "[link=http://www.rp.pl/artykul/421782,421685_Tylko_czasami_traktowani_jak_rodzina.html]Tylko czasami traktowani jak rodzina[/link]"

- "[link=http://www.rp.pl/artykul/421782,421682_Konkubina_bezpodstawnie_wzbogacona_.html]Konkubina bezpodstawnie wzbogacona[/link]"

- "[link=http://www.rp.pl/artykul/421782,421683_Gdy_partner_jest_formalnie_zonaty.html]Gdy partner jest formalnie żonaty[/link]"

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów