Reklama

Polska skarbówka: kupujemy informacje bez rozgłosu

Dane osób, które uciekają przed płaceniem podatków w kraju, to łakomy kąsek także dla naszych służb. I choć fiskusa nie stać na płacenie milionów euro, to i tak ma potrzebne informacje

Aktualizacja: 04.02.2010 03:50 Publikacja: 04.02.2010 02:00

Polska skarbówka: kupujemy informacje bez rozgłosu

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Burzę rozpętała zapowiedź kanclerz Niemiec Angeli Merkel o planowanym przez rząd zakupie bazy osób, które ukryły przed niemieckim fiskusem swój majątek na kontach w Szwajcarii. Informacje zaoferował za 2,5 mln euro najprawdopodobniej pracownik instytucji, która pomagała Niemcom lokować pieniądze.

Temat, który poruszył naszych sąsiadów, nie jest obcy i polskim służbom skarbowym. Jak dowiedziała się „Rz”, kupowanie informacji nie jest niczym nowym. Głośno o tym jednak się nie mówi.

[srodtytul]Tajne źródła[/srodtytul]

– Korzystamy ze wszystkich dostępnych informacji i na pewno poczynilibyśmy starania, by takie dane zdobyć, ale tego nie można zdradzać, bo to tajemnica naszej pracy – powiedział „Rz” inspektor kontroli skarbowej. Nie chciał ujawnić żadnych szczegółów ani dotyczących sposobu pozyskiwania danych, ani źródeł ich pochodzenia. – Sposób zdobycia informacji jest największą tajemnicą służb. Musimy chronić swoje źródła – tłumaczy. I dodaje: – [b]To, że do opinii publicznej docierają tego typu informacje, źle świadczy o służbach. My zrobilibyśmy wszystko, aby na światło dzienne nie wyszły nawet wiadomości o tym, że takie dane staraliśmy się pozyskać. [/b]

Zapewnia, że choć skarbówka zdobywa wszystkie swoje informacje (np. o osobach handlujących w sieci) na różne sposoby, to jednak zawsze legalnie. Inspektorzy wychodzą bowiem z założenia, że to, co nie jest prawem zabronione, jest dopuszczalne.

Reklama
Reklama

Przedstawiciele służb nie kryją, że do informacji podchodzą biznesowo. – Jeśli dane byłyby wiarygodne, to na pewno podjęlibyśmy wszystkie możliwe działania, aby je zdobyć – mówi nam jeden z kontrolerów. Jak twierdzi, urzędy zatrudniają specjalistów i mają swoje sposoby, aby zweryfikować pozyskany materiał.

Jak udało się nam ustalić, już za kilka, a czasami kilkadziesiąt tysięcy złotych można kupić na rynku dostęp do baz danych, które pozwoliłyby służbom podatkowym i skarbowym na lepszą pracę analityczną (np. typowanie podatników do kontroli). Nikt oficjalnie nie chce jednak potwierdzić, czy z tej możliwości korzysta polski fiskus. Wiadomo jedynie, że różne służby mogą kupić takie dane i mają na to specjalny fundusz, ale nabywanie całych baz danych raczej w grę nie wchodzi, bo jest to poza zasięgiem ich możliwości finansowych.

Przedstawiciele służb, z którymi rozmawialiśmy, nie kryją, że przy okazji kontroli podatników pod kątem uzyskiwania przez nich przychodów z nieujawnionych źródeł trafiają na ślad rozmaitych dziwnych transakcji finansowych, które mogą świadczyć o wyprowadzaniu majątku poza granice kraju, i to na dużą skalę.

Skarbówka mówi wręcz o luce w polskim prawie, która uniemożliwia sprawdzenie, czy bogate osoby nie powinny jednak płacić podatków w kraju. – We Francji są wyspecjalizowane komórki do wychwytywania bogatych osób, które lokują swój majątek za granicą i unikają podatków. My nie mamy nawet dostępu do informacji o rachunkach bankowych podatników, których zamierzamy skontrolować – mówi jeden z inspektorów.

[srodtytul]Grunt to współpraca[/srodtytul]

– Banki mają obowiązek informowania generalnego inspektora informacji finansowej o przepływach finansowych swoich klientów. Tego wymaga od nich ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Nie można jednak zabronić wywożenia za granicę gotówki w walizce i otwierania rachunków np. w Szwajcarii, a to już umyka kontroli – podkreśla mec. Jerzy Bańka, ze Związku Banków Polskich.

Reklama
Reklama

Nie ma on jednak wątpliwości co do słuszności wypowiedzi Angeli Merkel. – [b]Cel publiczny, jakim jest przeciwdziałanie ukrywaniu dochodów i unikaniu płacenia podatków, co stanowi poważne wykroczenie przeciwko całemu społeczeństwu, pozwala na to, by służby fiskalne imały się różnych działań, byleby tylko takie negatywne praktyki wyeliminować[/b] – dodaje Bańka.

Ministerstwo Finansów przyznaje się do współpracy polskiej administracji skarbowej ze służbami podatkowymi innych państw w celu uzyskania niezbędnych informacji dotyczących podatników polskich, w tym danych na temat uzyskiwanych przez nich dochodów i posiadanych majątków.

– Pozyskiwanie tego typu danych odbywa się na zasadzie wymiany na wniosek oraz spontanicznej i automatycznej wymiany informacji na podstawie przepisów dyrektyw – twierdzi Magdalena Kobos, rzecznik prasowy MF.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail]

[ramka][b]Komentuje Ireneusz Krawczyk, partner w kancelarii Ożóg i Wspólnicy [/b]

Reklama
Reklama

Tylko dowody pozyskane zgodnie z prawem mogą być podstawą decyzji podatkowych. Co prawa przepisy uznają za dowód wszystko to, co przyczynia się do załatwienia sprawy, ale tej podstawowej zasady (zgodności z prawem) nie można pominąć. Dotyczy ona zarówno sposobu pozyskania informacji, jak i jej treści. Nasz system prawny w sposób wyraźny wskazuje, że nie każdą metodą można dążyć do ustalenia tego, co podlega opodatkowaniu. Bo istnieją wartości, które są ważniejsze z ogólnego punktu widzenia. Przykładem może być prawo do odmowy składania wyjaśnień, które mogłyby narazić na odpowiedzialność osoby najbliższe.[/ramka]

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama