Nowe wały zamiast rurociągów

Rząd szuka pieniędzy, by spełnić obietnice dane powodzianom. 2 mld zł oferuje minister rozwoju regionalnego, 1 mld zł minister rolnictwa. Ucierpieć mogą dotychczasowe plany inwestycji energetycznych

Publikacja: 27.05.2010 04:09

Premier Donald Tusk wizytuje tereny powodziowe

Premier Donald Tusk wizytuje tereny powodziowe

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Premier Donald Tusk obiecał, że dla powodzian i na likwidację skutków kataklizmu rząd już w tej chwili może przeznaczyć 2 mld zł i będzie szukał kolejnych środków. Wartość zniszczeń na skutek powodzi może wynieść tymczasem 10–12 mld zł.

Jak wynika z informacji „Rz” rząd może sięgnąć m.in. po rezerwy przeznaczone na współfinansowanie projektów unijnych. Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska już zapowiedziała, że może to dotyczyć 2 mld zł z blisko 9 mld zł zapisanych w tegorocznym budżecie. Wiceminister rozwoju Adam Zdziebło przyznaje „Rz”, że jego resort „rozważa też możliwość przesunięcia pieniędzy z projektów energetycznych w unijnym programie „Infrastruktura i środowisko” na przedsięwzięcia przeciwpowodziowe”. – Ale na te zmiany musi zgodzić się Komisja Europejska – dodaje.

Zdziebło wskazuje, że środki dla powodzian mogą pochodzić także z funduszy przeznaczonych dotąd na finansowanie np. budowy ukraińsko-polskiego ropociągu (Brody-Adamowo). – Jego fizyczna realizacja ma rozpocząć się za kilka lat – mówi. – Szkoda, żeby tak długo pieniądze były zamrożone.

Jak dowiedziała się „Rz”, resort rozwoju na likwidację skutków powodzi chce też przeznaczyć m.in. ok. 214 mln euro, jakie Polsce przyznano na budowę nowych linii energetycznych w północno-wschodniej Polsce. Oficjalnie resort tego nie potwierdza. Ale nieoficjalne informacje o tym wywołały sporo zamieszania i zaniepokojenie władz Litwy. Rozbudowa sieci energetycznych w północno-wschodnich regionach jest bowiem nierozerwalnie związana z budową mostu energetycznego Polska-Litwa. Koordynator projektu ze strony UE Władysław Mielczarski mówi „Rz”, że rezygnacja z budowy nowych linii tylko pogorszy bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Kolejny miliard złotych zamierza dorzucić resort rolnictwa z puli przeznaczonej na ubezpieczenia rolnicze.

Sejmowa Komisja Finansów publicznych, która ma zatwierdzić zmianę przeznaczenia części rezerwy na finansowanie środków unijnych, zbierze się jutro. – Wykorzystanie środków unijnych z pewnością na tym przesunięciu nie ucierpi – zapewnia przewodniczący komisji Paweł Arndt z PO. – Rezerwa liczy ponad 8,8 mld zł, których w całości nie uda się wydać na wcześniej wyznaczony cel. Dlatego można je przeznaczyć na likwidację skutków powodzi.

Arndt dodał, że w pozostałych rezerwach jest ulokowane łącznie ponad 18,3 mld zł i być może uda się z tej kwoty wygospodarować pieniądze dla powodzian, ale trzeba się liczyć z tym, że raczej będą to drobne kwoty.

Premier poprosił też poszczególnych ministrów o wygospodarowanie w ich budżetach pieniędzy na wsparcie terenów, które ucierpiały wskutek wielkiej wody. W tej chwili jednak nie wiadomo jeszcze, na jakie środki można liczyć. – Nie sądzę, aby udało się wygospodarować w resortach ekstraśrodki dla powodzian – mówi wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. – Ministrowie zdecydują raczej o kierowaniu pieniędzy głównie na tereny dotknięte powodzią. Na przykład jeśli minister edukacji miał zaplanowane wydatki na stypendia dla dzieci, to przeznaczy je przede wszystkim na dzieci powodzian – wyjaśniła wiceminister.

Wykluczyła natomiast możliwość wykorzystania na odbudowę popowodziowych zniszczeń zysku NBP, który nie został uwzględniony w tegorocznym budżecie. – To byłoby możliwe tylko i wyłącznie po nowelizacji budżetu – powiedziała Suchocka-Roguska. Premier jednak zdecydowanie zaprzeczył, jakoby rząd szykował się do takiego posunięcia.

Były wiceminister finansów Wojciech Misiąg potwierdza, że aby zmienić plan wydatków konieczna jest nowelizacja. – Zysk z NBP wchodzi do budżetu jako dochód i aby go przeznaczyć na konkretny cel, trzeba zmienić ustawę – wyjaśnił Misiąg.

Premier Donald Tusk obiecał, że dla powodzian i na likwidację skutków kataklizmu rząd już w tej chwili może przeznaczyć 2 mld zł i będzie szukał kolejnych środków. Wartość zniszczeń na skutek powodzi może wynieść tymczasem 10–12 mld zł.

Jak wynika z informacji „Rz” rząd może sięgnąć m.in. po rezerwy przeznaczone na współfinansowanie projektów unijnych. Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska już zapowiedziała, że może to dotyczyć 2 mld zł z blisko 9 mld zł zapisanych w tegorocznym budżecie. Wiceminister rozwoju Adam Zdziebło przyznaje „Rz”, że jego resort „rozważa też możliwość przesunięcia pieniędzy z projektów energetycznych w unijnym programie „Infrastruktura i środowisko” na przedsięwzięcia przeciwpowodziowe”. – Ale na te zmiany musi zgodzić się Komisja Europejska – dodaje.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara