Reklama

Nowe prawo dla narciarzy i snowboardzistów

Zjeżdżanie po stoku po wypiciu alkoholu jest od sylwestra w Polsce karalne. Za brak kasku na głowie osoby do 16. roku życia zapłacą jej opiekunowie

Aktualizacja: 12.01.2012 08:00 Publikacja: 12.01.2012 07:20

Kodeks FIS to narciarski dekalog

Kodeks FIS to narciarski dekalog

Foto: www.sxc.hu

Polskie stoki mają być bezpieczniejsze, zadbane, dobrze przygotowane oraz oświetlone i pilnowane przez zarządzających. Ma to sprawić nowa ustawa o bezpieczeństwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich. Jej przepisy zaczęły obowiązywać 31 grudnia 2011 r.

To krok w dobrym kierunku, chociaż jeszcze nie wszystko zostało uregulowane – oceniają prawnicy. Zwracają uwagę, że w Polsce na nartach jeździ prawie 3 mln osób. Coraz częściej, przynajmniej na krótkie weekendy, wybierają polskie góry. Zasady bezpieczeństwa na stokach są wszędzie bardzo podobne.

Promile to pewny mandat

Ustawa wprowadza kary dla narciarzy i snowboardzistów, którzy wejdą na stok w stanie nietrzeźwości lub po zażyciu narkotyków. Grozi za to grzywna od 20 zł do 5 tys. zł.

Ze stanem nietrzeźwości mamy do czynienia, gdy badanie wykaże zawartość alkoholu we krwi powyżej 0,5 promila (szczegóły patrz ramka obok). Policja będzie mogła sprawdzić trzeźwość narciarza czy snowboardzisty w każdej chwili, a nie tylko wtedy, kiedy dojdzie do wypadku.

Zobacz ZNAKI OSTRZEGAWCZE OBOWIĄZUJĄCE NA STOKACH

Reklama
Reklama

Kiedy zarządzający terenem narciarskim dojrzy pijanego miłośnika białego szaleństwa, może nakazać mu opuszczenie trasy. Najbardziej opornych zmusi do tego policyjny patrol.

Brawurowa jazda, a o taką nietrudno po wypiciu alkoholu, jest najczęstszą przyczyną groźnych wypadków.

Ich poważnym konsekwencjom zapobiec też mają obowiązkowe kaski na głowach dzieci i młodzieży do lat 16. Przypilnować tego mają opiekunowie lub rodzice. Jeśli o to nie zadbają, zapłacą grzywnę od 20 zł do 5 tys. zł. Tak jak sprzęt – narty czy snowboard – wypożyczyć można także kask.

Aby do wypadków dochodziło rzadziej, narciarze i snowboardziści muszą poznać zasady korzystania z wyciągu czy stoku. Każdy bowiem stok i wyciąg rządzi się swoimi prawami.

Wypadek trafi do rejestru

Narciarze i snowboardziści, którzy będą świadkami wypadku, muszą natychmiast powiadomić o nim ratowników. Sam zarządzający stokiem każde takie zajście odnotuje w rejestrze wypadków.

Wpisze do niego dane osoby, której udzielono pomocy, rodzaj urazu oraz dane ratowników. Informacje te będą przechowywane przez dziesięć lat.

Reklama
Reklama

Obowiązkiem zarządzających trasami będzie także odpowiednie oznakowanie i zabezpieczenie tras, zamknięcie tras zagrożonych zejściem lawiny, objaśnienie zasad korzystania ze szlaków zjazdowych i wyciągów oraz informowanie narciarzy o aktualnych warunkach śniegowych i pogodowych na stoku.

Nowa ustawa określa też dopuszczalne obciążenie narciarskiej trasy zjazdowej w zależności od stopnia jej trudności.

Jeżeli na stoku zrobi się zbyt ciasno, zarządzający ma zatrzymać wyciąg. I nie wolno mu od tego odstąpić nawet wówczas, kiedy zatrzymanie wyciągu znacząco wydłuży kolejki.

Nowe prawo wprowadza przede wszystkim sposób obliczania tzw. chłonności stoku narciarskiego, czyli tego, ile osób jednocześnie może na nim bezpiecznie szusować.

Grunt to dobre podstawy

Kiedy się okaże, że zbyt dużo narciarzy przebywa na danej nartostradzie (będzie to obliczane na podstawie przepustowości wyciągu), właściciel będzie miał dwa wyjścia: albo powiększy obszar trasy narciarskiej, albo zmniejszy przepustowość kolejki wywożącej amatorów białego szaleństwa na górę.

Największym grzechem naszych narciarzy jest brak umiejętności połączony z brawurą. Mało kto bowiem decyduje się na profesjonalne lekcje jazdy, a to przecież podstawa bezpieczeństwa. A na nim nie powinno się oszczędzać.

Reklama
Reklama

Jeśli się więc wybierasz na narty z dziećmi, zainwestuj w kilka lekcji lub szkółkę narciarską. Wystarczy kilka zajęć, żeby dziecko nauczyło się bezpiecznie zachowywać na stoku – hamować, podchodzić na nartach, skręcać czy sprawnie i bezpiecznie korzystać z wyciągu.

Sprawdź kolor, zanim ruszysz

31 grudnia 2011 r. zniknęły trasy oznaczane do tej pory jako bardzo łatwe – zielone.

Tego samego dnia zaczęły obowiązywać nowe klasyfikacje tras. Podzielono je na trzy stopnie:

A – niebieskie

, czyli łatwe, o średnim nachyleniu do 21 proc. i maksymalnym nachyleniu do 30 proc.

Reklama
Reklama

B – czerwone

, trudne, o średnim nachyleniu do 29 proc.

i maksymalnym stopniu nachylenia do 40 proc.

C – czarne

o bardzo wysokim stopniu trudności, o średnim nachyleniu powyżej 29 proc. i maksymalnym stopniu nachylenia powyżej 40 proc.

Reklama
Reklama

Odpowiedzialność za ustalenie stopnia trudności trasy ponosi właściciel terenu, na którym znajdują się stok i wyciąg.

Trzeźwo na stoku

Stan nietrzeźwości określa polski kodeks karny.

Dochodzi do niego w dwóch sytuacjach. Gdy:

Lżejszym stanem jest  stan po użyciu alkoholu. Mowa o nim, gdy dochodzi do:

 

Prawnicy
Zbigniew Ziobro krytykuje decyzję Andrzeja Dudy. Pisze o „notariuszu"
Sądy i trybunały
Porażka Waldemara Żurka. Kolegium sądu mówi „nie" odwołaniu prezesów
Praca, Emerytury i renty
Wiadomo, o ile mogą wzrosnąć emerytury w 2026 roku. Rząd przyjął rozporządzenie
Praca, Emerytury i renty
Wcześniejsze wypłaty i podwójne świadczenia. 800 plus w sierpniu
Nieruchomości
Wysokie kary za budowę szopy w ogrodzie. Ważna jest odległość od działki sąsiada
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama