Swoją szansę, by zainteresować jurorów, ma jeszcze we wtorek 11 uczestników Konkursu Chopinowskiego. A potem, po dziewięciu godzinach słuchania występów – to codzienna praca jury – zostanie ogłoszony werdykt.
Napięcie narasta, bo też drugi etap jest trudniejszy. O ile poprzedni był bardziej sprawdzianem umiejętności, o tyle teraz – wraz z polonezem i walcem – doszedł egzamin ze specyfiki i polskości muzyki Chopina.
Polonezy są co prawda obecne w światowej literaturze muzycznej. Te komponowane przez Chopina są jednak zapisem polskiego ducha, niektórzy widzą w nich obrazy naszej dumnej przeszłości. Nawet jeśli nie będziemy iść tak daleko w interpretacjach, to jednak chopinowskie polonezy nie mogą snuć się gładko. I nie są spokrewnione z muzyką militarną, a tymi dwoma grzechami często są obciążone konkursowe wykonania.
Z kolei w walcach Chopina odbija się salonowe życie Paryża, muszą więc być eleganckie, lekkie, oddawać atmosferę zabawy, ale i niewypowiedzianych uczuć, bo taneczne wirowanie miało podtekst erotyczny. Tymczasem z ulotności walca w wielu prezentacjach pozostała jedynie owa wirówka, i to nastawiona na maksymalne obroty. Gdy Koreańczyk Hyounglok Choi potrafił na chwilę zwolnić tempo i ładnie zaakcentować nutę kończącą frazę, to powtarzany ciągle Walc F-dur op. 34 zmienił się w inną muzykę.
Czytaj więcej
Decyzją Jury XVIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina pod przewodnictwem Katarzyny Popowej-Zydroń do II etapu zakwalifikowało się 45 uczestników reprezentujących 14 krajów.