Polacy zakochani w sieci

Kryzys tylko na chwilę spowolnił jego rozwój w Polsce. Zalety sprzedaży w Internecie odkrywają nawet firmy nieobecne do tej pory w sieci

Publikacja: 18.06.2009 07:15

Internetowa oaza spokoju dla handlowców. Kryzys? Owszem, ale nie w sieci. W 2008 roku w Polsce za po

Internetowa oaza spokoju dla handlowców. Kryzys? Owszem, ale nie w sieci. W 2008 roku w Polsce za pośrednictwem Internetu sprzedano towary warte 11 mld zł. W tym roku suma ta będzie o kilkanaście procent wyższa.

Foto: Rzeczpospolita

Hoopla.pl, portal oferujący sprzęt RTV i AGD, był w 2007 roku szóstym pod względem obrotów sklepem w polskim Internecie. Wydawało się, że jego spektakularny upadek we wrześniu 2008 r. zakończy szybki rozwój e-handlu w naszym kraju. Fora internetowe kipiały od skarg zawiedzionych klientów, a fundusz MCI Management bez zastanowienia pozbył się swoich 42 proc. udziałów w firmie.

Tym bardziej że za Hoopla.pl upadali następni, między innymi istniejący od 1998 r. Vivid.pl, internetowa księgarnia i sklep z płytami. Kryzys gospodarczy miał zgnieść e-sklepy, które, by konkurować ceną, działały na minimalnych marżach. – Okazało się, że internetowe sklepy z RTV i AGD przegrywają z tradycyjnymi dystrybutorami – powiedział wtedy „Rz” Tomasz Czechowicz, prezes MCI Management. Nie miał racji.

Dziś Hoopla.pl znów działa, a handel internetowy otrząsnął się z pierwszego kryzysowego szoku. – Marka sklepu jest tak silna, że nawet ubiegłoroczna upadłość mu nie zaszkodziła. Internauci wciąż zaglądali na stronę, mimo że sklep nie działał ponad pół roku – mówi Michał Zieliński, prezes firmy Zmedia, która kupiła domenę Hoopla.pl od syndyka masy upadłościowej.

Hoopla.pl to tylko symbol – sklep się odrodził, bo Polacy coraz chętniej kupują w sieci.

E-zakupy to już nie tylko elektronika, sprzęt AGD, książki i multimedia, ale także żywność i codzienne sprawunki. Mimo to potencjał tego rynku lekceważą wciąż wielkie sieci jak Carrefour czy Tesco, które na swoich rynkach macierzystych prowadzą sklepy internetowe, a w Polsce nie mają na razie takich planów.

Wykorzystują to mniejsze firmy, które na internetowych zakupach zarabiają coraz więcej. – W zależności od miasta notujemy kilku-, kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży w stosunku rok do roku – mówi Błażej Patryn, rzecznik sieci supermarketów Piotr i Paweł. Firma już od ponad pięciu lat prowadzi sprzedaż w Internecie. Dzisiaj w ten sposób zakupy mogą robić klienci z Warszawy, Poznania, Wrocławia, Bydgoszczy i okolic tych miast. – Planowany jest dalszy rozwój e-sklepu w nowych miastach. Już w tym momencie sprzedaż internetową można traktować jak jeden z większych tradycyjnych sklepów – dodaje Patryn. Sprzedaż internetową produktów spożywczych prowadzą też takie sieci handlowe jak Alma czy E.Leclerc.

[wyimek]400 proc. wzrosły w tym roku obroty sklepu Alma24. Inne firmy także zdobywają kolejnych klientów[/wyimek]

Jak tłumaczą eksperci, kryzys ekonomiczny przyspieszył zmiany w sprzedaży detalicznej w Polsce. – Zmienia się jej model, następuje przesunięcie w kierunku handlu internetowego. Spowolnienie gospodarcze z pewnością przyspieszyło proces oswajania się Polaków z handlem internetowym, porównywarkami cen, komentarzami zostawianymi przez innych klientów – wyjaśnia Eric McCloskey z firmy doradczej Boston Consulting Group.

Handlowcy starają się jak najefektywniej wykorzystać zmiany, ponieważ konkurencja w sieci się zaostrza. – Tradycyjne sklepy, które do niedawna nie były obecne w Internecie, teraz szybko nadrabiają zaległości i walczą głównie ceną. Do Internetu popycha je spadek tradycyjnej sprzedaży i mniejsze koszty dotarcia do klientów w sieci – tłumaczy Tomasz Bator, wiceprezes Agito.pl.

Jak dodaje, dobra sytuacja branży e-commerce wynika częściowo – paradoksalnie – z jej słabości, szczególnie widocznej w przypadku sklepów z elektroniką. – Nie sprzedajemy towarów pierwszej potrzeby. Spadek popytu uderza w nas w pierwszej kolejności. Dlatego zaczęliśmy oszczędzać, walczyć z kryzysem wcześniej niż inni – mówi wiceprezes Agito.pl.

Eric McCloskey z BCG ostrzega przed popadaniem w euforię. – Zwyżki w e-commerce nie uprawniają do optymizmu w odniesieniu do całego handlu w Polsce. Dobre sygnały z kanału internetowego nie oznaczają, że cały e-handel będzie zyskiwał równo. Rosnąć będzie np. elektronika i zakupy spożywcze, ale tylko produkty paczkowane. Nie spodziewam się jednak, że w Internecie będą kupowane masowo produkty świeże, warzywa czy chleb.

Hoopla.pl, portal oferujący sprzęt RTV i AGD, był w 2007 roku szóstym pod względem obrotów sklepem w polskim Internecie. Wydawało się, że jego spektakularny upadek we wrześniu 2008 r. zakończy szybki rozwój e-handlu w naszym kraju. Fora internetowe kipiały od skarg zawiedzionych klientów, a fundusz MCI Management bez zastanowienia pozbył się swoich 42 proc. udziałów w firmie.

Tym bardziej że za Hoopla.pl upadali następni, między innymi istniejący od 1998 r. Vivid.pl, internetowa księgarnia i sklep z płytami. Kryzys gospodarczy miał zgnieść e-sklepy, które, by konkurować ceną, działały na minimalnych marżach. – Okazało się, że internetowe sklepy z RTV i AGD przegrywają z tradycyjnymi dystrybutorami – powiedział wtedy „Rz” Tomasz Czechowicz, prezes MCI Management. Nie miał racji.

Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie