Hoopla.pl, portal oferujący sprzęt RTV i AGD, był w 2007 roku szóstym pod względem obrotów sklepem w polskim Internecie. Wydawało się, że jego spektakularny upadek we wrześniu 2008 r. zakończy szybki rozwój e-handlu w naszym kraju. Fora internetowe kipiały od skarg zawiedzionych klientów, a fundusz MCI Management bez zastanowienia pozbył się swoich 42 proc. udziałów w firmie.
Tym bardziej że za Hoopla.pl upadali następni, między innymi istniejący od 1998 r. Vivid.pl, internetowa księgarnia i sklep z płytami. Kryzys gospodarczy miał zgnieść e-sklepy, które, by konkurować ceną, działały na minimalnych marżach. – Okazało się, że internetowe sklepy z RTV i AGD przegrywają z tradycyjnymi dystrybutorami – powiedział wtedy „Rz” Tomasz Czechowicz, prezes MCI Management. Nie miał racji.
Dziś Hoopla.pl znów działa, a handel internetowy otrząsnął się z pierwszego kryzysowego szoku. – Marka sklepu jest tak silna, że nawet ubiegłoroczna upadłość mu nie zaszkodziła. Internauci wciąż zaglądali na stronę, mimo że sklep nie działał ponad pół roku – mówi Michał Zieliński, prezes firmy Zmedia, która kupiła domenę Hoopla.pl od syndyka masy upadłościowej.
Hoopla.pl to tylko symbol – sklep się odrodził, bo Polacy coraz chętniej kupują w sieci.
E-zakupy to już nie tylko elektronika, sprzęt AGD, książki i multimedia, ale także żywność i codzienne sprawunki. Mimo to potencjał tego rynku lekceważą wciąż wielkie sieci jak Carrefour czy Tesco, które na swoich rynkach macierzystych prowadzą sklepy internetowe, a w Polsce nie mają na razie takich planów.