Szykuje się kolejna duża transakcja na polskim rynku e-commerce. Agito, jeden z największych sklepów internetowych w Polsce, wkrótce zmieni właściciela.
– Prowadzimy wspólnie z Secusem zaawansowane rozmowy z inwestorem, który jest zainteresowany zakupem Agito. Spodziewam się, że do połowy października podpiszemy odpowiednią umowę – mówi Ireneusz Król, prezes Pronoksu Technology.
Ta spółka ma 6,82 mln akcji Agito stanowiących 58 proc. kapitału i dających 48,9 proc. głosów. Pozostałe należą do grupy Secus. Niewielki pakiet ma też Tomasz Sypuła, prezes Agito.
Król nie chce zdradzić nazwy podmiotu, który interesuje się e-sklepem. – To inwestor branżowy, którego wspiera inwestor finansowy – uchyla rąbka tajemnicy. Pronox szacuje, że za posiadane akcje zainkasuje od 5,3 mln zł do 6,9 mln zł. To dawałoby wycenę całego Agito na poziomie 10 – 14 mln zł. Kwota nie jest duża, bo kondycja finansowa spółki nie jest najlepsza.
Agito bardzo boleśnie odczuło spowolnienie gospodarcze. Obroty sklepu spadły ze 180 mln zł w 2008 r. do 100 mln zł w 2009 r. Po pięciu miesiącach tego roku wynosiły niespełna 30 mln zł (38 proc. mniej niż rok wcześniej), a strata netto przekraczała 0,5 mln zł. – Naszą główną bolączką jest brak kapitału obrotowego. Przez to tracimy udziały rynkowe – podkreśla Sypuła. Żeby powstrzymać erozję przychodów, Agito, które zaczynało od handlu artykułami RTV/AGD, systematycznie poszerza ofertę o nowe produkty. – Sprzedajemy artykuły sportowe, odzież i kosmetyki. Marże na tych towarach są większe, a handel nimi nie wymaga dużego zaplecza finansowego – wyjaśnia.