- W styczniu chcemy ruszyć z własnym sklepem internetowym z e-wydaniami, gdzie będą dostępne wszystkie nasze magazyny, będziemy je też pewnie udostępniać poprzez już obecne na rynku sklepy z elektronicznymi wydaniami - mówi "Rz" Agnieszka Smit, dyrektor wydawnicza w Edipresse Polska.
Już teraz firma, która oprócz popularnych magazynów lifestylowych wydaje też sześć magazynów dla rodziców dzieci w różnym wieku (m.in. "Będę mamą", "Mamo, to ja", "Twojego Maluszka" i "Przedszkolaka"), zaczęła promować e-wydania wśród czytelniczek tych ostatnich pism. E-wydania to elektroniczne wersje gazet i magazynów, które wyglądaja dokładnie tak samo, jak papierowe, tyle, że można przewracać ich kartki oglądając je na komputerze czy komórce.
- Przy promocji naszych pism współpracujemy z firmą Pelargos, która przekazuje matkom w szpitalach paczki z próbkami produktów dla mam i dzieci. Od niedawna w ankiecie, jaką wypełniają, odbierając paczkę, firma prosi je o podanie adresu mailowego, na który potem wysyłamy im bezpłatną prenumeratę "Twojego Maluszka" - mówi Smit. Firma chce w ten sposób do końca roku przesłać prenumeraty do 30 tys. matek.
Elektroniczna prenumerata nie jest na razie w Polsce bardzo popularna, choć często wchodzi taniej od kupowania w kiosku. Wśród największych wydawców magazynów na razie w ogóle nie promuje w ten swoich wydań np. Wydawnictwo Bauer. Stawia na nie natomiast chociażby Axel Springer Polska, którego "Newsweek" ma najwyższy odsetek e-sprzedaży wśród tygodników opinii.
Wydawcy debatują też na zjazdach Związku Kontroli Dystrybucji Prasy nad sposobem rozliczania elektronicznych wydań. Kwestia mocno podzieliła wydawców w styczniu, gdy do regulaminu kontroli nakładu i dystrybucji prasy zarejestrowanej w ZKDP wprowadzony został zapis mówiący o tym, że każda firma kupująca e-wydania prasy w liczbie powyżej dziewięciu egzemplarzy musi poświadczyć, że kupuje je na użytek swoich pracowników, a nie np. po to, by je bezpłatnie rozdać.