- Umowa już jest podpisana i obowiązuje - mówi Artur Waliszewski, dyrektor generalny Google w Polsce. Należący do Google portal YouTube zawarł w styczniu umowę licencyjną z organizacją zbiorowego zarządzania prawami artystów ZAiKS (autorów piosenek i muzyki) i będzie płacił autorom tekstów i muzyki tzw. tantiemy za zamieszczone w nim utwory stworzone przez artystów zrzeszonych w ZAiKS.
Zdaniem artystów w Polsce to rewolucja, ale w Europie podobne umowy YouTube ma już w Wielkiej Brytanii, Holandii, Hiszpanii, Francji i Izraelu.
Portal przez długi czas (działa od pięciu lat) zbierał cięgi za brak kontroli nad materiałami, jakie zamieszczają na nim użytkownicy. Teraz nawiąże współpracę z artystami na jeszcze innym polu. - Dzięki tej umowie możemy zacząć sprzedawać reklamy przy wszystkich materiałach na YouTube i dzielić się wpływami z nich artystami. Oprócz umowy z artystami poprzez ZAiKS będziemy też zawierać umowy z wytwórniami. Artyści w łatwy sposób będą mogli umieszczać na portalu swoją twórczość i jeśli przy niej sprzedadzą się reklamy, podzielimy wpływy - mówił Artur Waliszewski.
Dla artystów YouTube z racji swojego zasięgu i masowego charakteru jest narzędziem do kontaktowania się z odbiorcami bez obowiązkowego dotychczas pośrednictwa mediów tradycyjnych (głównie radia i telewizji). Według ostatnich danych badań Megapanelu PBI/Gemius, w Polsce YouTube miał 11,2 mln użytkowników, co dało mu piąte miejsce w rankingu domen. Na świecie, jak podaje Tomasz Czudowski, odpowiedzialny za YouTube'a w Polsce, portal ma ich już 480 mln.
- Codziennie oglądanych jest na nim 2 miliardy różnego rodzaju wideo - mówi Czudowski. Jak dodaje, każdej minuty użytkownicy wgrywają na portal 35 kolejnych materiałów. Wśród nich są artyści, którzy w ten sposób testują np., który klip przyciągnie najwięcej osób. - Wcześniej, jeśli artysta nie był w polu zainteresowania największych mediów po prostu nie miał jak swojej twórczości prezentować - mówi Zbigniew Hołdys.