Rosja to kraj gdzie internauci wolą własne przeglądarki nad giganta Google. Największy udział w rynku (ok. 64 proc.) ma Yandex założony 13 lat temu przez Arkadija Wołoża i Ilię Segałowicza (mają po 26 proc. i 5,5 proc. akcji). Dziś firma zatrudnia prawie 4000 ludzi i działa nie tylko w Rosji ale i na rynku WNP.

Teraz jak podała amerykańska Komisja ds papierów wartościowych (SEC) 11,7 proc. akcji należy do funduszu słynnej rodziny amerykańskich inwestorów OppenheimerFunds. Jak podliczyła gazeta Wiedomosti, Amerykanie wydali ok. 100 mln dol. na powiększenie dotychczas posiadanego pakietu  6,39 proc. Teraz ich akcje warte są ponad 550 mln dol.

Według Forbesa: „W ostatnich latach rosyjski internet przekształcił się z miejsca rozrywki i kontaktów dla nielicznych w perspektywiczny i szybko rosnący rynek. Rocznie rynek ten zyskuje w Rosji 40 i więcej procent".

W maju 2011 Yandex z sukcesem zadebiutował na nowojorskim NASDAQ. Inwestorzy ocenili spółkę na 11,4 mld dol. Akcjonariusze zarobili 919,35 mln dol., sama firma 383 mln dol. a właściciele zostali milionerami. OppenheimerFunds ? Oppenheimer Developing Markets Fund kupiły na IPO ok. 5 proc. akcji Yandex. Potem Amerykanie dokupowali papierów. W marcu Yandex przeprowadził emisję wtórną (SPO), co powiększyło udziały Oppenheimerów do 6,39 proc.

Największym udziałowcem przeglądarki jest fundusz Baring Vostok (35 proc.), a w śród większych mniejszościowych akcjonariuszy jest Tiger Global Management, Morgan Stanley Investment Management i Thornburg Investment Management.