Pierwsze trzy miesiące bieżącego roku w branży informatycznej, mimo pogarszającej się kondycji polskiej gospodarki, były całkiem przyzwoite. Większość firm zwiększyła nie tylko sprzedaż, ale i zyski. Coraz większy udział w przychodach miał jednak eksport, co może sugerować, że spółki przygotowują się jednak na trudniejsze czasy i szukają, całkiem skutecznie, klientów poza naszym krajem.
Lider się nie zmienia
Asseco Poland, największa krajowa spółka informatyczna, wbrew obawom, że po stracie części strategicznych klientów, w tym m.in. PZU, jej wyniki gwałtownie się pogorszą, w pierwszych trzech miesiącach roku zarobiło netto, na poziomie grupy, ponad 92 mln zł. Zysk był co prawda o 12 proc. niższy niż rok temu, ale po oczyszczeniu ze zdarzeń jednorazowych dane były zbliżone do zeszłorocznych.
– To bardzo przyzwoite wyniki, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę słabą koniunkturę gospodarczą na świecie, w tym przede wszystkim na Bałkanach – mówi Rafał Kozłowski, wiceprezes Asseco Poland odpowiedzialny za finanse.
Rzeszowska grupa wciąż zwiększała za to przychody ze sprzedaży. Wyniosły one blisko 1,35 mld zł. Były wyższe o 6 proc. niż rok wcześniej. Z tego prawie 1,07 mld zł zapewniła sprzedaż własnego oprogramowania i usług. Wzrost w tej pozycji wyniósł 9 proc. Przychody z tego źródła wynosiły już 79 proc. obrotów ogółem. Rok wcześniej wskaźnik wynosił 77 proc.
Kolejne kwartały dla Asseco Poland również zapowiadają się przyzwoicie. Portfel zamówień na bieżący rok ma wartość prawie 4,5 mld zł, co oznacza 7-proc. wzrost. W obszarze zleceń na sprzedaż własnego oprogramowania i usług jest to 3,55 mld zł, co daje 8-proc. zwyżkę.