Tempo wzrostu wpływów z reklamy w sieci spadło, ale w I kwartale tego roku Internet pozostał jedynym obszarem wzrostowym w reklamie. – W 2012 roku mieliśmy mistrzostwa Euro. Było widać, że część reklamodawców wycofała się z Internetu związku z szumem wokół piłkarskich wydarzeń – tłumaczy Paweł Kolenda, menedżer ds. badań rynkowych w IAB Polska. Zrzeszająca firmy działające w sieci organizacja IAB wspólnie z PwC jak co kwartał podsumowała wydatki na reklamę w Internecie w Polsce. W ubiegłym roku wyniosły 2,2 mld zł, o 10,1 proc. (203 mln zł) więcej niż rok wcześniej (już po uwzględnieniu przychodów zaraportowanych przez nowych członków IAB). – Polski rynek reklamy w Internecie wciąż jest zdominowany przez reklamę graficzną. Gonia ją wydatki na reklamę SEm (w wyszukiwarkach – red.), których dynamika wzrostu jest dwukrotnie wyższa niż dynamika całego rynku – mówił Kolenda. Udział reklamy graficznej (display) w rynku reklamy w sieci wyniósł na koniec roku 42,9 proc., SEM: 35,3 proc., ogłoszeń drobnych: 14,8 proc., a e-mailowej: 5,8 proc.
Stosunkowo małymi, ale najszybciej rosnącymi segmentami rynku s, podobnie, jak w innych krajach, reklama wideo, w mediach społecznościowych i mobilna. Wydatki na promocję przy reklamie wideo sięgnęły w 2012 roku 127 mln zł (przy 77 mln zł rok wcześniej), na reklamę w mediach społecznościowych: 82 mln zł, a na reklamę mobilną: 14 mln zł. – To są na razie małe kwoty, ale to się szybko zmieni w związku z tym, co dzieje się teraz na rynku. Operatorzy telekomunikacyjni obniżają ceny pakietów internetowych – zauważa Włodzimierz Schmidt, prezes IAB Polska.
Zdaniem Lidii Kacprzyckiej, dyrektor generalnej domu mediowego Starlink, choć tempo wzrostu wydatków na reklamę internetową w Polsce spada, nie grozi jej stagnacja. – W I kwartale nawet kina odnotowały spadek wpływów, a Internet wzrósł o ok. 8 proc. I taki sam wzrost prognozujemy mu w całym 2013 roku, dzięki czemu na koniec roku powinien już stanowić 22-23 proc. całego reklamowego rynku (w 2012 r. było to 18 proc. – red.) – mówi.
Paweł Kastory, prezes komunikacyjnej grupy DDB zauważył, że jego zdaniem Internet nie poszerzył jednak reklamowego rynku.- Analizowałem niedawno rynek reklamy internetowej w latach 1995-2000 i on wygląda dokładnie tak, jak dzisiaj. Kiedy odejmie się od niego wydatki na reklamę w sieci, widać, że się kurczy – mówił.
Zdaniem Lidii Kacprzyckiej, w kampaniach reklamowych Internet coraz częściej traktuje się jako medium komplementarne dla telewizji. – Prowadzimy kampanie równolegle w telewizji i w sieci, wykorzystując do tego portale VoD, dzięki czemu docieramy z przekazem do młodych ludzi, wśród których korzystanie z Internetu jest już bardziej popularne niż z telewizji – mówiła.