Wydawnictwa ścigają pirtaów w sieci

Wydawnictwa książkowe wytoczyły walkę nielegalnym e-bookom. Właścicielowi Fabryki Słów udało się doprowadzić do zamknięcia Ebooks4you.pl.

Publikacja: 20.05.2013 03:47

Wydawnictwa ścigają pirtaów w sieci

Foto: Bloomberg

Portal Ebooks4you.pl istniał od kilku miesięcy i – jak szybko zauważyli wydawcy – za darmo oferował internautom e-booki z portfolio największych wydawców bez umów z tymi ostatnimi. – Po wpisaniu w wyszukiwarkę haseł związanych z e-bookami ten portal wyskakiwał na trzecim miejscu wśród linków nieopłacanych (jako pierwsze wyskakują w Google tzw. linki sponsorowane, opłacone przez firmy – red.) – mówi „Rz" Robert Łakuta, prezes i właściciel Fabryki Słów (wydaje fantastykę, powieści sensacyjne, literaturę faktu i historyczną). Portal już nie istnieje w sieci, ale jego profil na Facebooku wciąż ma ponad 1,5 tys. fanów.

– Zalogowanemu użytkownikowi, a było ich kilkadziesiąt tysięcy, portal oferował najświeższe nowości z naszych katalogów w dniu premiery. Za darmo. Kiedy wysłałem w tej sprawie e-maila na adres podany na stronie, dostałem odpowiedź, że portal zamieszcza nasze książki jedynie „w celach informacyjnych".  Wytłumaczono nam, że są tam zamieszczane, by czytelnicy mogli się z nimi zapoznać i ewentualnie potem kupić, co jest oczywiście absurdalne – mówi Łakuta, który skontaktował się wtedy z Google, by uniemożliwić wyszukiwanie przez wyszukiwarkę tego adresu oraz z właścicielem serwera, na którym znajdował się portal (w USA). – Zwróciłem też uwagę, że na stronie jest reklama e-czytników. Skontaktowałem się z ich producentem, który – jak się okazało – nie wiedział, że to piracka strona. Nie miał żadnych informacji na temat założyciela, prócz numeru konta, na które przelał należność za reklamę. To już jednak wystarczyło, by pójść na policję i ustalić dane właściciela, którym okazał się być tegoroczny maturzysta – opowiada Łakuta. Sprawa została skierowana do prokuratury, a portal zniknął z sieci. – Jego założyciel zgłosił się na policję, gdzie złoży zeznania. Portal zamknął – mówi szef Fabryki Słów.

Polskie e-booki warte  50 mln zł

Według danych badającej książkowy rynek Biblioteki Analiz, wartość e-booków, które sprzedawałyby się w Polsce rocznie, gdyby nie było na naszym rynku piractwa, sięga 250 mln zł. Cały polski rynek elektronicznych książek mógłby być wtedy w Polsce wart nawet 300 mln zł.  – Nasz rynek e-booków w 2011 roku był wart 26 mln zł, a w ubiegłym już 50 mln zł. To na razie tylko 1 proc. całego rynku książki w Polsce, ale jeśli utrzyma się takie tempo jego wzrostu, za 5–10 lat e-booki przejmą rynek – mówił Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki, na niedawnym posiedzeniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu dotyczącej e-booków.

Żeby ograniczyć liczbę pirackich e-booków na rynku, wydawcy wynajmują firmy wyspecjalizowane w skanowaniu Internetu pod kątem pirackich treści.  – Będziemy o tym informować właścicieli witryn, na których znajdziemy takie materiały, i – jeśli taka będzie wola wydawcy – domagać się usunięcia ich – mówił Konrad Zach z firmy Olesiejuk, do której należy portal Książki.pl. W miejsce usuniętych plików firma chce wstawiać demo legalnej wersji książki z odesłaniem do miejsca, gdzie można ją kupić.

Walka prośbą i groźbą

W obronie praw autorskich Polska Izba Książki zarekomendowała wydawnictwom zamieszczanie na stronie redakcyjnej wydawanych przez nich książek specjalnego apelu o poszanowanie ich praw.

Równolegle firmy zrzeszone w PIK skierowały do sądu sprawę przeciw portalowi Chomikuj.pl, za pośrednictwem którego internauci wymieniają się m.in. publikacjami, do których prawa mają wydawcy. Zbiorowy pozew złożyło 15 wydawnictw, trwa postępowanie sądowe.

Wydawcy lobbują też w rządzie za obniżeniem VAT na e-booki, które obowiązuje stawka podstawowa (23 proc.), podczas gdy papierowe książki są objęte preferencyjną stawką 5 proc. To skutek wadliwego prawa unijnego, które e-booki klasyfikuje jako usługę, a papierowe książki – jako produkty. Niższy VAT na e-booki umożliwiłby wydawcom obniżanie cen elektronicznych książek, czego oczekują czytelnicy.  – Z badań Biblioteki Analiz przeprowadzonych na 2,5 tys. czytelników książek wynika, że 37 proc. z nich chce płacić za e-booka połowę ceny tradycyjnej książki – mówił w Senacie Łukasz Gołębiewski, prezes spółki Biblioteka Analiz. Kolejne 26 proc. oczekuje ceny na poziomie 9,90 zł. Jak tłumaczą wydawcy, niższy VAT na e-booki pozwoliłby im obniżać ceny.

– W przypadku e-booków ponosimy większość tych samych kosztów, co przy książkach papierowych. Dystrybucja, która w przypadku papierowych książek wynosi 30-40 proc. kosztów produkcji, dla e-booków jest  tylko o blisko 5 proc. tańsza – zauważał w Senacie  Włodzimierz Albin, prezes PIK.

Portal Ebooks4you.pl istniał od kilku miesięcy i – jak szybko zauważyli wydawcy – za darmo oferował internautom e-booki z portfolio największych wydawców bez umów z tymi ostatnimi. – Po wpisaniu w wyszukiwarkę haseł związanych z e-bookami ten portal wyskakiwał na trzecim miejscu wśród linków nieopłacanych (jako pierwsze wyskakują w Google tzw. linki sponsorowane, opłacone przez firmy – red.) – mówi „Rz" Robert Łakuta, prezes i właściciel Fabryki Słów (wydaje fantastykę, powieści sensacyjne, literaturę faktu i historyczną). Portal już nie istnieje w sieci, ale jego profil na Facebooku wciąż ma ponad 1,5 tys. fanów.

Pozostało 87% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie