Odejście Franco Bernabego, 65-letniego biznesmena, umożliwi sprzedaż części aktywów bardzo zadłużonego operatora. Główni udziałowcy – Telefonica, Intesa, Generali oraz Mediobanca – postanowili dwa tygodnie temu przekazać Telefonice pełną własność spółki Telco, która ma pakiet kontrolny 22,4 proc. w operatorze. Bernabe był temu przeciwny i szukał poparcia dla pomysłu emisji akcji z prawem poboru na sumę 5 mld euro.
Bernabe kierował w latach 1992–1998 koncernem naftowym ENI, następnie przeszedł do Telecom Italia. Kierownictwo operatora podziękowało mu za wkład w firmę i przyznało odprawę w wysokości 6,6 mln euro.
Marco Patuano, pracujący w Telecom Italia od początku swojej kariery zawodowej, od ukończeniu w 1990 r. prestiżowej uczelni Bocconi w Mediolanie, ostatnio zasiadał w fotelu dyrektora generalnego. Teraz jako prezes będzie musiał zacząć od redukcji długu TI (29 mld euro). Ma przygotować biznesplan, który pobudzi wzrost działalności firmy i zwiększy cenę jej akcji (za Bernabe TI stracił 30 mld euro, 75 proc. wartości rynkowej).
Zdaniem analityków zmiana na szczycie zwiększa możliwość sprzedania przez Włochów brazylijskiego operatora TIM Participacoes, co pozwoli zmniejszyć dług i zdobyć środki na pilne inwestycje w kraju. Zmiana prezesa wywołała zwyżkę notowań akcji TI na giełdzie w Mediolanie.