Technologie mobilne spowodowały, że wzrosła liczba urządzeń, dzięki którym konsumenci mają ciągły i niemal nieograniczony dostęp do informacji. To rewolucyjna zmiana, ponieważ jeszcze niedawno urządzenia były adresowane do poszczególnych kanałów dystrybucji: TV, radio, internet. Dziś jesteśmy otoczeni urządzeniami multikanałowymi. To digital density (w dosłownym tłumaczeniu cyfrowa gęstość).
– Zgodnie z definicją to liczba tymczasowych i stałych połączeń z internetem nawiązywanych przez użytkowników, a więc pracowników, dostawców i klientów, za pośrednictwem różnych przedmiotów. W ostatnich latach liczba ta gwałtownie wzrosła: z setek milionów podłączonych do sieci komputerów, do miliardów. Już nie tylko komputerów, ale także smartfonów, tabletów i wszelakich czujników elektronicznych – mówi Javier Zamora, profesor IESE Business School i jeden z prelegentów konferencji „From Big Data to smart decisions", której partnerem strategicznym jest KPMG oraz PZU.
Zawodowe zależności jak w LinkedIn
Dzięki digital density – nowej koncepcji, której przejawem są m.in. big data, social media i inne technologie informatyczne – możliwe jest skorzystanie z wcześniej nierealnych do zrealizowania sposobności. Z korzyścią dla nowych modeli biznesowych. – Menedżerowie coraz częściej odczuwają brak bardziej efektywnych strategii korzystania z mobilnych technologii, skuteczniejszych metod działania za pomocą mediów społecznościowych i chmury obliczeniowej, a także zastanawiają się, jak nie przegapić szans oferowanych przez big data – mówi Javier Zamora. Pytania, które sobie zadają, są bardzo potrzebne. Problem w tym, że każda z wymienionych technologii jest rozpatrywana osobno. Tymczasem wydaje mi się, że tak naprawdę wszystkie te rozwiązania są manifestacją jednego zjawiska – znanego pod nazwą digital density – dodaje Zamora.
W przeszłości schematy organizacyjne firm były bardzo czytelne: wiadomo było, kto jest szefem, a kto podwładnym. Teraz zawodowe zależności lepiej odzwierciedla chociażby LinkedIn. – Liczba interakcji wykracza poza dotychczasowe schematy, właśnie z powodu rosnącej digital density. W tej chwili koszt nawiązania kontaktu między tymi osobami jest bardzo niski, co umożliwia podejmowanie nowych działań i interakcji wewnątrz firm – podkreśla nasz rozmówca.
Korzystają ?także restauracje
Jeszcze do niedawna różnica między online i offline była bardzo wyraźna. – Przyjrzyjmy się jednak dowolnemu nowoczesnemu przedsiębiorstwu, na przykład firmie Groupon. Zaczynała ona od przesyłania swoim klientom wiadomości e-mailowych zawierających okazyjne oferty. Wiedząc o tym, że klienci korzystają z internetu w telefonach komórkowych, Groupon poszedł krok dalej i zaczął czerpać korzyści z digital density – mówi Javier Zamora. – Oto przykład nowej strategii: klient jest poza domem i nagle zaczyna odczuwać głód. Przeglądając oferty, tak naprawdę wysyła komunikat, że chce zjeść posiłek w danym miejscu. Wszyscy dostawcy, którzy subskrybują Groupon, mogą składać oferty temu konkretnemu klientowi, i to w dynamiczny sposób.