Portal może stracić dwie licencje na działalność w internecie. Wszystko przez treści pornograficzne, które chińscy urzędnicy znaleźli na stronach portalu. Sina może stracić prawo do publikowania w internecie tekstów, zdjęć oraz filmów wideo. Ponadto kilku pracowników Sina zostało zatrzymanych przez policję do wyjaśnienia sprawy.
Według chińskiej państwowej agencji ds. zwalczania pornografii na stronach Sina znalazło się prawie 30 artykułów i filmów zawierających "nieprzyzwoite" treści.
W specjalnym oświadczeniu Sina wyraziła ubolewanie, iż treści pornograficzne znalazły się na jej stronach, co wynika z "słabej kontroli i monitoringu" kontentu pojawiającego się na portalu. "Żałujemy i jesteśmy głęboko zawstydzeni tym faktem" - napisano w oświadczeniu.
Mimo, iż firma ma prawo bronić się przed zarzutami władz o pozwalanie na propagowanie pornografii, to wydaje się, że nie zamierza z tego prawa skorzystać, ale raczej będzie wprowadzać nowe obostrzenia w stosunku do użytkowników publikujących "niewłaściwe treści".
Sina już w przeszłości podejmowała podobne działania, m.in. czasowo zamykając dział e-booków i przeprowadzając "działania samo-naprawcze", a także zablokowała możliwość dodawania filmów wideo i przeprowadziła "inspekcję wewnętrzna".