Batalia, jaką toczą Stany Zjednoczone i wiele krajów Europy z popularną apką rozrywkową, w ostatnich dniach przybrała na sile. Podnoszone są m.in. kwestie zagrożenia cybernetycznego i potencjalnego przekazywania danych użytkowników chińskim władzom. Analitycy, z którymi rozmawialiśmy, mają jednak wątpliwości, czy TikTok, na tle innych gigantów mediów społecznościowych, jest wyjątkiem.
Coraz więcej danych
– Nie ma raportów, które jednoznacznie potwierdzałyby, że TikTok gromadzi więcej danych o użytkowniku niż inne aplikacje społecznościowe – mówi nam John Shier, dyrektor ds. technologii w Sophos, firmie specjalizującej się w cyberbezpieczeństwie. I pyta, czy mogą to być bardziej poufne informacje od tych, które i tak wielu ludzi, bez żadnego przymusu, publikuje na Facebooku.
Czytaj więcej
Dostęp do chińskiej aplikacji przedstawicieli administracji państwowej ogranicza coraz więcej krajów. Czy chodzi o względy bezpieczeństwa czy jest to element rozgrywki politycznej z Chinami?
– Każda aplikacja przy pierwszym uruchomieniu prosi o zgodę na dostęp do wielu informacji na smartfonie, np. lokalizacji GPS, książki adresowej, kalendarzy, danych zdrowotnych itp. Żeby ograniczyć zakres zbieranych przez aplikację danych, najlepiej zablokować wszystkie te możliwości – tłumaczy. – Do nagrywania własnych TikToków wystarczy jedynie nadany dostęp do aparatu i mikrofonu – dodaje.