[b]Czy i w jaki sposób kłopoty związane z obsługą nowych klientów przełożą się na wyniki Netii?[/b]
Największe spiętrzenie telefonów na infolinię Netii - bo o tego rodzaju problemy przede wszystkim chodzi - wywołane kampanią „Hipnotyzująca promocja” miało miejsce w listopadzie i grudniu. W połowie grudnia udało się nam wygasić kampanię ATL (telewizja, radio, prasa – red.) z wyjątkiem kampanii internetowych. Za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zatrudniliśmy liczniejsze siły obsługi klienta (korzystamy głównie z firm zewnętrznych) i obecnie rozładowujemy kolejki. Wprowadziliśmy też system rekompensat dla klientów, których spotkały niedogodności. Ponieważ producenci modemów nie nadążali z dostawami, które zwykle realizowane są drogą morską – zamówiliśmy modemy pocztą lotniczą, która jest droższa.
Mimo zawirowań na koniec grudnia obsługiwaliśmy 543 tys. użytkowników dostępu do internetu, a licząc razem z przejętymi sieciami ethernetowymi – prawie 560 tys. Mogę podtrzymać to, co mówiłem przy okazji publikacji wyników za trzeci kwartał. W każdym kolejnym kwartale spółka będzie odnotowywać zysk netto. IV kwartał był ogólnie zadowalający pod względem wyników, dzięki bardzo dobrej sprzedaży usług szerokopasmowego dostępu do internetu w ostatnich kwartałach ubiegłego roku. W III kw. zdobyliśmy 40-proc. udział w rynku aktywacji netto. Nie podawaliśmy prognozy na 2010 rok, ale podtrzymuję założenia średnioterminowej prognozy.
[b]Czy gdyby nie zapowiedziane rozwiązanie rezerw na wygaszane spory z Telekomunikacją Polską, Netia także miałaby w IV kwartale zysk netto?[/b]
Nie chciałbym wchodzić w szczegóły. Zawiązywanie i rozwiązywanie rezerw to część biznesu.