Legalnie ściągniętych zostało w tym czasie tylko 370 milionów ścieżek. - Ogromna skala piractwa niestety nie maleje. Jak wynika z naszego najnowszego raportu, prawie 8 milionów ludzi w Wielkiej Brytanii wciąż ściąga pliki z muzyką nielegalnie. Choć użycie mechanizmów p2p ani nie rośnie, ani nie maleje, rośnie liczba ludzi wykorzystujących inne nielegalne źródła umożliwiające pobieranie plików. I to pomimo coraz szerszego dostępu do legalnych tego typu serwisów - komentuje Geoff Taylor, szef organizacji zrzeszającej firmy działające w brytyjskiej branży muzycznej The British Recorded Music Industry (BPI).
Na jednym z najważniejszych rynków muzycznych świata, obok amerykańskiego, najpopularniejszym sposobem ściągania nielegalnych plików wciąż jest tzw. peer-to peer (z wykorzystaniem aplikacji takich jak np. BitTorrent czy eMule) - za pośrednictwem tego typu programów ściąganych jest 46 proc. wszystkich nielegalnie pobieranych plików z muzyką - wynika z badania firmy Harris Interactive, jakie w swoim raporcie "Pokolenie cyfrowej muzyki" prezentuje BPI. Mniej popularnymi sposobami zdobywania nielegalnych plików mp3 są poumieszczane na zagranicznych serwerach strony z plikami mp3 (w ten sposób ściągane jest 11 proc. nielegalnej muzyki), wyszukiwarki plików mp3 (18 proc.) oraz linki podawane na forach internetowych (25 proc.). - Harris Interactive szacuje, że z każdego z tych sposobów korzysta dziś ok. 7,7 miliona ludzi - podaje BPI.
Co najczęściej za darmo ściągają przez serwisy peer-to-peer brytyjscy internauci? Najwięcej z nich - 23 proc. - sięga tam właśnie po muzykę, 20 proc. - po filmy, a 19 proc. - po programy telewizyjne. 18 proc. ściąga w ten sposób oprogramowanie, a gry wideo - 15 proc.
Powody, jakie podają użytkownicy nielegalnych plików, to głównie: fakt, że zdobywane w ten sposób zasoby są darmowe (tak mówi ponad połowa korzystających z nich osób - 52 proc.), przyzwyczajenie (22 proc.), fakt, że płacą za połączenie z siecią ( 19 proc.), że robią tak znajomi i przyjaciele (15 proc.) oraz - co powinno być wskazówką dla państw - że nic nie jest robione, by to powstrzymać, a także, że mało zniechęcające są informacje płynące o możliwych akcjach ograniczających ten proceder ( po 11 proc.). 9 proc. w ogóle nie wierzy, że może zostać złapana, a 6 proc. - że nawet, jeśli by się tak stało, nie poniosą żadnych konsekwencji.
Ci, którzy zrezygnowali z korzystania z nielegalnych nielegalnych sposobów zdobywania muzyki, jako powody podawali przede wszystkim pojawienie się ciekawszych, legalnych i płatnych serwisów z muzyką i uświadomienie sobie faktu, że to, co robili, jest nie fair wobec ulubionych artystów. Część przerzuciła się też na słuchanie muzyki w Internecie, bez ściągania jej.