W samym ubiegłym roku analogiczne straty wyniosły ponad 17,7 mln zł, z czego gros, bo ponad 16,6 mln zł, to skutki piractwa internetowego – oszacowała organizacja zbiorowego zarządzania prawami Związek Producentów Audio-Video (ZPAV).

Jak podaje, taka wysokość strat to efekt szacunków na potrzeby spraw sądowych, jakie wytaczał ZPAV. W ciągu ostatnich dziesięciu lat wytoczył piratom ponad 13,3 tys. spraw. Straty polskiego rynku fonograficznego zostały na potrzeby tych procesów łącznie oszacowane na prawie 147,5 mln zł, w tym ponad 113,4 mln to skutki wpuszczania na rynek pirackich nośników z muzyką. W ostatnich latach większe szkody powoduje jednak nielegalna muzyka udostępniana w Internecie. – Coraz rzadziej mamy do czynienia z fizycznymi nośnikami – płytami sprzedawanymi na bazarach, rośnie natomiast lawinowo piractwo internetowe – komentuje Jan Bałdyga, koordynator działań antypirackich związku.

W ciągu ostatniej dekady (od 2001 do 2010 roku) do sądów trafiły sprawy związane z 9 mln ścieżek muzycznych i 6,5 mln związanych z muzyką na nośnikami fizycznych. W samym ubiegłym roku w sądzie ruszyło 1730 analogicznych spraw (dotyczyły 8 mln ścieżek dźwiękowych i 200 tys. nośników fizycznych). Ponad 1,2 tys. z nich wciąż jest w toku. Co gorsze, łącznie w toku wciąż jest prawie 5 tys. spraw wytoczonych piratom w ciągu ostatniej dekady.

Problem nie jest znany wyłącznie w Polsce. Jak podało ostatnio Międzynarodowe Stowarzyszenie Branży Fonograficznej (IFPI), mimo globalnego wzrostu wpływów ze sprzedaży plików, wskutek piractwa internetowego globalny rynek sprzedaży muzyki skurczył się w ciągu ostatnich pięciu lat o 31 proc.