Z badań Interaktywnego Instytutu Badań Rynkowych Omnibus Go96  wynika, że ponad 90 proc. Polaków (w tym często objęci nią producenci sprzętu i sami twórcy) nie ma pojęcia, że od czystego papieru, kupowanego np. do drukarki, aparatu fotograficznego, kserokopiarki albo czystej płyty CD już przy kasie w sklepie płaci specjalną opłatę, która potem za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi trafia do twórców (np. muzyków  i pisarzy). To rekompensata przysługująca im za to, że w ramach tzw. dozwolonego użytku prywatnego możemy sobie przegrać płytę albo skserować fragment książki.

Do pięciu OZZ (Kopipol, SAiW Polska Książka, ZAiKS, SAWP i ZPAV) odprowadzają ją producenci towarów objętych tym obowiązkiem, a opłata zależy od wysokości ceny sprzedanego sprzętu (sięga maksymalnie 3 proc.). – Badania tylko potwierdziły nasze przypuszczenia, że wiedza na temat tych opłat jest bliska zeru. Dlatego uznaliśmy, że uzasadnione będzie przeprowadzenie kampanii informującej czym jest i czemu służy ta opłata – mówi Michał Kanownik, dyrektor Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego RTV i IT (ZIPSEE) , który wraz z Polską Izbą Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) zleciła badania.

Zdaniem obu organizacji opłata powinna dalej istnieć, ale należy usprawnić przepływ zbieranych z jej tytułu opłat. – Póki funkcjonuje dozwolony użytek, takie opłaty ktoś powinien ponosić, bo nie mamy innego modelu. Powinny one jednak być rozdysponowywane w ramach czytelnego elektronicznego systemu, w którym każdy z twórców mógłby mieć na bieżąco dostęp do informacji, co dzieje się z tymi środkami – mówił Aleksander Frydrych, wiceprezes PIIT.

Z szacunków Stowarzyszenia Polska Książka wynika, że w ubiegłym roku pięć organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (Kopipol, Polska Książka, ZAiKS, SAWP i ZPAV) z tytułu opłat reprograficznych, opłat od czystych nośników oraz od urządzeń zebrały ok. 25,5 mln zł. Wypłaciły jednak mniej. – Pieniądze z opłat mają trafiać do twórców, a np. w kasie Kopipolu wciąż zalega 27 mln zł niewypłaconych środków – mówił Kanownik. Inne OZZ także takie środki mają, ale tylko Kopipol zajmuje się głównie zbieraniem opłat reprograficznych.

Pozostałe organizacje tłumaczą, że część z tych środków musza mieć na koncie w związku z tym, że poszukiwania osób uprawnionych do otrzymania wypłat czasem trwają.  Problem jest dla branży rtv istotny, bo po planowanym poszerzeniu puli urządzeń objętych opłatami (m.in. o smartfony i mp3), ich roczna pula wzrośnie według ZIPSEE aż o 300 mln zł.