Rozmowa z D. Lernerem, szefem The Walt Disney w rejonie

Czekamy na dobry scenariusz, żeby móc wyprodukować lokalny film w Polsce pod marką Disneya - mówi "Rz" szef The Walt Disney Company w rejonie EMEA. Firma chce tu też w tym roku zorganizować wielki rozrywkowy show na Stadionie Narodowym

Publikacja: 01.02.2011 09:02

Rozmowa z D. Lernerem, szefem The Walt Disney w rejonie

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

[b]Rz: Kryzys się już skończył? Czego oczekują państwo po 2011 roku?[/b]

[b]Diego Lerner:[/b] - Jestem dumny, bo mogę powiedzieć, że mimo iż straciliśmy na kryzysie, jak każdy, to dzięki temu, że konsumenci docenili wartości, jakie im dajemy, ucierpieliśmy trochę mniej. Konsumenci byli przekonani, że nie będą zawiedzeni, gdy wydadzą swoje ograniczone w czasie kryzysu budżety na nasze produkty. To dla nas dowód na siłę naszych marek. I na niej będziemy się opierać dalej. Chcemy intensyfikować naszą obecność w Polsce. Nasz dyrektor generalny tutaj będzie nam tłumaczył, jacy są odbiorcy w Polsce, co dla tego rynku i dla nich jest najbardziej odpowiednie.Także globalnie, na wszystkich rynkach, będziemy teraz działać bardziej lokalnie.

[b] W Polsce startujemy teraz z naziemną telewizją cyfrową. Czemu Disney nie chciał uczestniczyć w tym procesie? W Hiszpanii się na to np. zdecydował.[/b]

Jesteśmy tu silnie obecni poprzez kablówki i inne lokalne firmy dystrybucyjne, które sobie świetnie radzą. Istotą działalności nie jest posiadanie kanałów nadawanych naziemnie, ale dotarcie do klienta. Jeśli możemy to zrobić z naszymi lokalnymi partnerami, jesteśmy zadowoleni. Naziemna telewizja cyfrowa jest dobrym sposobem dotarcia do wszystkich konsumentów, ale na razie nie widzimy się tutaj na tym polu - przynajmniej ja na razie nie - bo zasięg, jaki tu mamy, wciąż się poprawia.

[b] To jak możecie zwiększać tutaj swoją obecność na rynku?[/b]

Robić to, co już robi tu nasz zespół: rozwijać strategię docierania do ludzi za pośrednictwem różnego rodzaju treści. Chcemy docierać do wszystkich: on-line, on-air i live. Nasze najbardziej rozpoznawalne produkty - "Piratów z Karaibów" czy "Auta" - możemy wykorzystywać na lokalnych rynkach, np. organizując wielkie show z udziałem lokalnych talentów: muzyków, artystów itd.

Myślę, że to będzie się działo w tym roku. Na wielu rynkach produkujemy też już lokalne filmy. Także tutaj chcemy znaleźć dobry scenariusz, żeby móc wyprodukować lokalny film w Polsce pod marką Disneya. Ma pasować do naszej wizji, ale też do potrzeb lokalnych widzów. Chcemy szukać lokalnych talentów i twórców, którzy mogliby współgrać z naszymi wartościami.

[b]To znaczy, że szukacie tu teraz interesującego was scenariusza?[/b]

Nie szukamy, ale przyjęliśmy zasadę, która zakłada, żeby automatycznie nie mówić od razu "nie". Każdy pomysł, który mógłby odpowiadać potrzebom polskich widzów, a trafi do nas, będzie przywitany z radością, poważnie potraktowany i przeanalizowany.

[b]Planujecie jakieś nowe kanały w Polsce w tym roku?[/b]

W tym roku nie.

[b]A czy wzorem konkurencji myślicie o kanale nadawanym w 3D? [/b]

Produkujemy w 3D pełnometrażowe filmy. A jeśli chodzi o kanały - to zależy od tego, jakie będzie zainteresowanie telewizorami 3D. Dużo zależy od tego, jakie wsparcie dadzą nad producenci sprzętu, który mogą sprawić, że sprzęt 3D będzie szeroko dostępny dla konsumentów. Korzystamy z każdej nowej przydatnej dla nas technologii, to część naszej strategii.

[b]To czemu największym wytwórniom tak dużo czasu zajęło dojście do decyzji o udostępnianiu ich filmów w sieci? [/b]

Proszę nie kłaść nas na jednej półce z największymi firmami producenckimi. Jesteśmy koncernem rozrywkowym. Wierzymy, że nasza strategia internetowa jest tak szybka, jak konsument jest w stanie ją przyswoić. Teraz w Polsce rozwijamy np. platformę internetową dla reklamodawców. Jeśli mowa o udostępnianiu filmów on-line, to dzieje się to tak szybko, jak zezwala na to technologia. Internet będzie jednym z najważniejszych obszarów, w którym chcemy istnieć i będzie to niebawem jeszcze bardziej widoczne.

[b]Rz: Kryzys się już skończył? Czego oczekują państwo po 2011 roku?[/b]

[b]Diego Lerner:[/b] - Jestem dumny, bo mogę powiedzieć, że mimo iż straciliśmy na kryzysie, jak każdy, to dzięki temu, że konsumenci docenili wartości, jakie im dajemy, ucierpieliśmy trochę mniej. Konsumenci byli przekonani, że nie będą zawiedzeni, gdy wydadzą swoje ograniczone w czasie kryzysu budżety na nasze produkty. To dla nas dowód na siłę naszych marek. I na niej będziemy się opierać dalej. Chcemy intensyfikować naszą obecność w Polsce. Nasz dyrektor generalny tutaj będzie nam tłumaczył, jacy są odbiorcy w Polsce, co dla tego rynku i dla nich jest najbardziej odpowiednie.Także globalnie, na wszystkich rynkach, będziemy teraz działać bardziej lokalnie.

Pozostało 80% artykułu
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Media
Solorz miał nosa kupując Interię. Najnowszy ranking polskich wydawców internetowych