Stavka ma prawo do nadawania w ramach jednego z pakietów naziemnej telewizji cyfrowej kanału U-TV, planowanego jako stacja o tematyce publicystyczno-społecznej. TVN pytany o to, czy chciałby Stavkę kupić, nie potwierdza, ale też nie zaprzecza. - Rozmawiamy ze Stavką o możliwości współpracy. Na pewno będziemy spierać ją technicznie przy emisji kanału, a czym rozmowy zakończą się w przyszłości, na razie trudno powiedzieć - mówi Karol Smoląg, rzecznik TVN.
Stanisław Krzemiński, właściciel Stavki twierdzi, że spółka nie jest na sprzedaż. - Prawdą jest jednak, że rozmawiamy z różnymi podmiotami o współpracy przy U-TV. Z TVN nawiązaliśmy współpracę w kwestach technicznych, chcemy też korzystać z jego biblioteki programowej - mówi. Jak wyjaśnia, ci nadawcy, którzy już nadają kanały, jakie zaproponowali do naziemnej telewizji cyfrowej, są w prostszej sytuacji. Stavka musi dopiero skompletować swoją ofertę programową dla U-TV i sporo w to zainwestować. Według informacji "Rz" nadawanie kanału w ramach naziemnej telewizji cyfrowej to w pierszwszym roku jego nadawania inwestycja na poziomie ok. 20 mln zł.
Spółka nie jest duża - działa od 2005 roku, ale jedyne jej wyniki finansowe, jakie można znaleźć w Krajowym Rejestrze Sądowym, są za 2006 rok, kiedy przychody firmy wyniosły 386,1 tys. zł, a zysk netto: 30,7 tys. zł.
Z dokumentów złożonych przez firmę w KRS wynika, że od stycznia tego roku należy ona do jednego właściciela: Stanisława Krzemińskiego, który jest też właścicielem kilku innych firm producenckich. Jest wśród nich np. Besta Film, produkująca serial "Plebania" dla TVP1 czy Telemark (producent "Londyńczyków"), Stavka nie raportowała sprawozdań finansowych za ostatnie lata.
Zajmowanie pozycji
Niewykluczone, że jej zakup przez TVN mógłby wymagać zgody Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, gdyby Stavka chciała zachować koncesję na naziemne nadawanie cyfrowe. KRRiT może cofnąć koncesję wydaną jakiejś telewizji na nadawanie, gdyby jakąś stację przejął nadawca zyskując w efekcie pozycję dominującą na rynku telewizyjnym. Na razie nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądał polski rynek telewizyjny, gdy naziemna telewizja cyfrowa zacznie nadawać w całym kraju 20 stacji.