Dla 750 milionów użytkowników Facebooka, największego na świecie portalu społecznościowego, słuchanie muzyki i oglądanie filmów czy telewizji za pośrednictwem ulubionego serwisu będzie prawdopodobnie jeszcze jednym ułatwieniem życia. Dla Marka Zuckerberga i jego współpracowników stanowić będzie jeszcze jeden sposób podglądania poczynań internautów i daleko idącą ingerencję w ich prywatność. A docelowo - jeszcze jeden atut w rękawie przed zapowiadanym na przyszły rok wejściem Facebooka na giełdę.
- Facebook przypisuje sobie rolę czegoś więcej niż po prostu wirtualnego serwisu społecznościowego. On chce spełniać funkcję naszego wirtualnego życia - skomentował Sean Corcoran, analityk firmy Forrester Research.
Świadczą o tym liczne modyfikacje funkcjonalności serwisu, ogłoszone przez Marka Zuckerberga podczas corocznej konferencji f8 skupiającej deweloperów Facebooka. Najważniejszą z nich jest modyfikacja profilu użytkownika, tak by pokazywał historię życia: od dzieciństwa aż po chwilę obecną, z uwzględnieniem całej aktywności, zdjęć i wszystkich aplikacji, z których korzystał.
- Serwis pragnie, abyś dzielił się z nim autentycznym sobą - komentuje Debra Aho Williamson, analityk z firmy eMarketer.
Z kolei od strony biznesowej najbardziej liczy się zapowiadana przez Zuckerberga silna integracja Facebooka z witrynami multimedialnymi. Wśród wymienionych platform znalazły się takie potęgi jak Spotify, szwedzki serwis z muzyką online, Neflix i Hulu - amerykańskie platformy oferujące filmy i programy telewizyjne na żądanie, czy Rhapsody, serwis udostępniający subskrypcję muzyki. Facebook umożliwi dzielenie się ze znajomymi zakupionymi w tych serwisach multimediami. Dzięki temu będzie można np. za darmo posłuchać playlisty muzycznej udostępnionej przez zaprzyjaźnioną osobę, a także podejrzeć to, czego ona w danej chwili słucha, a także co ogląda, jaki ruch w grze online wykonuje i jaką gazetę czyta (Facebook zapowiada udostępnienie treści dziennika "The Washington Post").