Z danych badającej telewizyjną widownię firmy Nielsen Audience Measurement (NAM) wynika, że 1,76 mln gospodarstw domowych w Polsce, które odbierają tylko naziemną telewizję, wciąż nie ma w domu ani dekodera do jej odbioru, ani przystosowanego do tego telewizora. To 40,8 proc. wszystkich gospodarstw domowych, które odbierają wyłącznie naziemną TV (nie mają wykupionej ani satelity, ani kablówki). Takich domów jest w Polsce 4,32 mln i to głównie one przechodzą na cyfrowe nadawanie naziemne (stanowią 70 proc. wszystkich gospodarstw odbierających tę usługę).
– Doświadczenie pokazuje, że widzowie mobilizują się, gdy na ich obszarze zbliża się czas wyłączenia analogowej telewizji naziemnej – mówił Dariusz Gumbrycht, szef działu produkcji w NAM. Jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce, naziemną telewizję cyfrową odbiera już prawie co piąte. Według danych NAM 50,8 proc. z nich kupiło w tym celu specjalny dekoder, a 49,2 proc. ma odpowiedni telewizor.
Będzie więcej kanałów
Jako pierwszy obszar całkowicie przeszło w Polsce 7 listopada na cyfrowe nadawanie naziemne Lubuskie (to był pierwszy etap odłączenia analogowego nadawania), 28 listopada przejdą kolejne obszary w Wielkopolsce i na Pomorzu, cały kraj zakończy ten proces z końcem lipca przyszłego roku. Łącznie czeka nas siedem etapów stopniowego odłączania sygnału. Po zakończeniu siódmego etapu znikną z eteru bezpłatne kanały odbierane dotychczas przez zwykłą dachową lub pokojową antenę, które od tej pory będzie można oglądać także za darmo, ale po kupieniu odpowiedniego telewizora albo wyposażeniu starszych modeli w odpowiednie dekodery. Plus tej operacji dla widza jest taki, że z kilku kanałów, jakie odbiera z eteru bezpłatnie dzisiaj, w nowym cyfrowym systemie będzie mógł odbierać ich już ok. 20.
To, że w Lubuskiem poszło z przejściem na cyfrowe nadawanie gładko, nie oznacza, że branża nie obawia się kłopotów w Wielkopolsce i na Pomorzu.
– W pierwszym etapie odłączenie dotyczyło ok. 1,5 mln mieszkańców. W drugim etapie sygnał analogowy przestanie docierać do ok. 4,8 mln ludzi. W dodatku w Lubuskiem część osób, która straciła analogowy sygnał nadawany z dotychczasowych nadajników, wciąż jeszcze może odbierać analogową naziemną telewizję, tylko że z innego nadajnika, np. w Śnieżnych Kotłach – mówi Tomasz Berezowski, dyrektor departamentu technologii w TVN. W drugim etapie więcej będzie też technicznych komplikacji przy zmianie systemu nadawania.