Według najnowszych szacunków ZenithOptimedia Group w tym roku rynek reklamy w Polsce będzie wart niecałe 6,8 mld zł, co oznacza spadek jego wartości rok do roku o 5,5 proc. (poprzednie szacunki mówiły o 4,9-procentowym spadku). – Budżety zmniejszyli reklamodawcy z branży FMCG. Do ograniczenia wydatków zmuszona jest branża farmaceutyczna, która poniosła bardzo duże straty w wyniku zmiany ustawy refundacyjnej. Wydatki na reklamę zmniejszają także firmy z branży finansowej. W trudnej sytuacji jest też branża telekomunikacyjna, jednak pojawienie się na rynku nowego operatora spowodowało, że spadek wydatków na reklamę w tym sektorze będzie nieco mniejszy. Ta sytuacja oraz większe od spodziewanych cięcia wydatków w IV kwartale zmusiły nas do redukcji prognoz dla rynku reklamy – tłumaczy Monika Bronowska, prezes ZenithOptimedia Group (ZOG).
Niedawno prognozy dla polskiej reklamy 2012 obniżył także inny dom mediowy – Starlink. Jego poprzednie, sierpniowe prognozy mówiły o całorocznym spadku rynku reklamy w tym roku o 3,5–4,5 proc. Aktualne zakładają już spadek rynku o ok. 6 proc.
ZOG zakłada jak dotąd, że w Polsce będą wyższe niż rok wcześniej o 8 proc. wydatki na reklamę w sieci, a kino zwiększy wpływy o 3,7 proc. Telewizja odnotuje spadek wpływów o 6,3 proc., magazyny: o 16,5 proc., gazety: o 20,1 proc., reklama zewnętrzna: o 7,1 proc., a radio o 1,2 proc.
Globalny rynek reklamy ma być w tym roku wart 497 mld dol. (o 3,3 proc. więcej niż przed rokiem). – Wzrost spodziewany jest także w kolejnych latach – o 4,1 proc. w 2013 i o 5,6 proc. w 2015 roku, a zawdzięczać go będziemy rynkom rozwijającym się (definiowanym tu jako kraje poza Ameryką Północną, Europą Zachodnią i Japonią) – podaje ZOG.
Zdaniem firmy największym zagrożeniem dla wzrostów na rynku jest tzw. klif fiskalny w USA (automatyczny wzrost podatków i redukcja wydatków publicznych w styczniu) oraz ryzyko zaostrzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie, który może wpłynąć na wzrost cen ropy naftowej. – Prognozy ekonomistów mówią jednak, że globalna gospodarka będzie stopniowo przyspieszała w ciągu najbliższych trzech lat – uspokajają analitycy.