Product placement coraz potężniejszy

Podczas gdy światowy rynek reklamy zwiększa się o kilka procent rośnie, wpływy z tzw. lokowania produktów w telewizji i filmach zwiększyły się w ubiegłym roku o 11,7 proc.

Publikacja: 24.01.2013 14:33

Product placement coraz potężniejszy

Foto: Bloomberg

W 2012 roku wydatki na lokowanie produktu, czyli na product placement (odpłatne umieszczanie w filmach, programach i Internecie markowych produktów w celu ich promowania) wyniosły już 8,25 mld dol. – szacuje firma badawcza PQ Media. To o 11,7 proc. więcej niż w 2011 roku, podczas gdy według szacunków sieci domów mediowych ZenithOptimedia Group globalny rynek reklamy zwiększył się w tym samym czasie tylko o 3,3 proc.

Od początku kryzysu na reklamowym rynku, czyli od 2009 roku, rynek product placement wzrósł na świecie o prawie jedną trzecią (32 proc.). - Zwiększony dostęp do rozmaitych treści i szybsze korzystanie z mediów skomplikowały cały reklamowy krajobraz, co doprowadziło firmy do inwestowania w alternatywne taktyki reklamowe – komentuje w raporcie Patrick Quinn, prezes PQ Media. Product placementu w telewizji nie da się uniknąć tak, jak tradycyjnego bloku reklamowego – zmieniając kanał lub nagrywając program z pominięciem reklam na dekoder z twardym dyskiem. Nie da się go też wyłączyć, jak reklamę w Internecie.

Firmy wolą telewizję

Co ciekawe, jak wynika z badań, firmy więcej pieniędzy wydają na lokowanie produktów w programach telewizyjnych niż produkcjach kinowych, mimo, że to kino od lat specjalizuje się w tego rodzaju działaniach (żeby się o tym przekonać, wystarczy prześledzić serię filmów o agencie 007). Na telewizyjny product placement w 2011 roku wydano na świecie 4,76 mld dol. ze wszystkich 7,4 mld dol.  – Największe globalne marki wolą wykorzystywać product placement telewizyjny w związku z rozmaitymi niepewnościami związanymi z procesami produkcji filmów kinowych – podają analitycy.

Największym światowym rynkiem tego rodzaju promocji są Stany Zjednoczone. W ubiegłym roku firmy wydały tam na product placement 4,75 mld dol. ze wszystkich 8,25 mld dol. przeznaczonych na świecie na ten cel.

Polska w europejskiej czołówce

W Polsce product placement według wcześniejszych analiz PQ Media przedstawionych w książce „Product placement jako skuteczne narzędzie komunikacji marketingowej" Roberta Niczewskiego i Jakuba Potrzebowskiego, rynek telewizyjnego płatnego lokowania produktów mógł być w 2011 r. wart  72 mln dol., co plasuje nas w europejskiej czołówce tego typu działań. Brytyjska firma Madigan Cluff szacowała natomiast, że w 2015 roku cały nasz rynek product placement będzie wart już ok. 85 mln euro. W tym samym czasie rynek francuski dobije do 72 mln euro, brytyjski: 45 mln euro, a niemiecki: 49 mln euro.

Według danych badającej wydatki na polski product placement telewizyjny firmy Pentagon Research, w grudniu firmy „wydały" na taką formę promocji 23 mln zł. - Marki, które eksponowane były najdłużej to Kucharek - 66 minut, Solidarność (słodycze) - 31 minut, Sokołów - 28 minut. Najwięcej czasu lokowaniu produktów poświęcono w stacjach TVN i TVP1, a najmniej w Polsacie – podaje firma w podsumowaniu (wartość wydatków liczy jako ekwiwalent wydatków reklamowych, jakie firmy musiałyby ponieść, gdyby zamiast inwestować w product placement chciały wykupić pokazanie swojej marki przez ten sam czas w klasycznej reklamie).

Dyrektywa spowoduje wzrost rynku

Do wzrostu tego rodzaju wydatków w Europie przyczyni się implementowana przez kraje UE w ostatnich latach dyrektywa audiowizualna, która w Polsce np. po wielu latach zalegalizowała w końcu product placement (przy licznych obwarowaniach i obowiązku oznaczania go) w telewizji.

Na razie nowe przepisy nie zmieniły jednak wiele w sposobie zamawiania tego rodzaju reklam, które wcześniej były nielegalne, a więc oficjalnie nie było ich cennika. Product placement kwitł jednak w telewizjach w najlepsze pod płaszczykiem terminu „sponsoring użyczeniowy" – firmy „użyczały" producentom potrzebnych do powstania programu markowych produktów. – Chyba tylko TVN ma już dzisiaj cennik takich działań. Polskim problemem jest to, że wiele tego rodzaju działań nie jest odpowiednio wpasowywana w kontekst programu. Dobrym przykładem wykorzystania product placement był np. pokazywany w czasie Euro 2012 program „Piąty Stadion", ale wciąż znaczna większość takich działań jest niewystarczająco dopracowana – komentuje szef jednego z domów mediowych.

W 2012 roku wydatki na lokowanie produktu, czyli na product placement (odpłatne umieszczanie w filmach, programach i Internecie markowych produktów w celu ich promowania) wyniosły już 8,25 mld dol. – szacuje firma badawcza PQ Media. To o 11,7 proc. więcej niż w 2011 roku, podczas gdy według szacunków sieci domów mediowych ZenithOptimedia Group globalny rynek reklamy zwiększył się w tym samym czasie tylko o 3,3 proc.

Od początku kryzysu na reklamowym rynku, czyli od 2009 roku, rynek product placement wzrósł na świecie o prawie jedną trzecią (32 proc.). - Zwiększony dostęp do rozmaitych treści i szybsze korzystanie z mediów skomplikowały cały reklamowy krajobraz, co doprowadziło firmy do inwestowania w alternatywne taktyki reklamowe – komentuje w raporcie Patrick Quinn, prezes PQ Media. Product placementu w telewizji nie da się uniknąć tak, jak tradycyjnego bloku reklamowego – zmieniając kanał lub nagrywając program z pominięciem reklam na dekoder z twardym dyskiem. Nie da się go też wyłączyć, jak reklamę w Internecie.

Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie