W 2012 roku wydatki na lokowanie produktu, czyli na product placement (odpłatne umieszczanie w filmach, programach i Internecie markowych produktów w celu ich promowania) wyniosły już 8,25 mld dol. – szacuje firma badawcza PQ Media. To o 11,7 proc. więcej niż w 2011 roku, podczas gdy według szacunków sieci domów mediowych ZenithOptimedia Group globalny rynek reklamy zwiększył się w tym samym czasie tylko o 3,3 proc.
Od początku kryzysu na reklamowym rynku, czyli od 2009 roku, rynek product placement wzrósł na świecie o prawie jedną trzecią (32 proc.). - Zwiększony dostęp do rozmaitych treści i szybsze korzystanie z mediów skomplikowały cały reklamowy krajobraz, co doprowadziło firmy do inwestowania w alternatywne taktyki reklamowe – komentuje w raporcie Patrick Quinn, prezes PQ Media. Product placementu w telewizji nie da się uniknąć tak, jak tradycyjnego bloku reklamowego – zmieniając kanał lub nagrywając program z pominięciem reklam na dekoder z twardym dyskiem. Nie da się go też wyłączyć, jak reklamę w Internecie.
Firmy wolą telewizję
Co ciekawe, jak wynika z badań, firmy więcej pieniędzy wydają na lokowanie produktów w programach telewizyjnych niż produkcjach kinowych, mimo, że to kino od lat specjalizuje się w tego rodzaju działaniach (żeby się o tym przekonać, wystarczy prześledzić serię filmów o agencie 007). Na telewizyjny product placement w 2011 roku wydano na świecie 4,76 mld dol. ze wszystkich 7,4 mld dol. – Największe globalne marki wolą wykorzystywać product placement telewizyjny w związku z rozmaitymi niepewnościami związanymi z procesami produkcji filmów kinowych – podają analitycy.
Największym światowym rynkiem tego rodzaju promocji są Stany Zjednoczone. W ubiegłym roku firmy wydały tam na product placement 4,75 mld dol. ze wszystkich 8,25 mld dol. przeznaczonych na świecie na ten cel.
Polska w europejskiej czołówce
W Polsce product placement według wcześniejszych analiz PQ Media przedstawionych w książce „Product placement jako skuteczne narzędzie komunikacji marketingowej" Roberta Niczewskiego i Jakuba Potrzebowskiego, rynek telewizyjnego płatnego lokowania produktów mógł być w 2011 r. wart 72 mln dol., co plasuje nas w europejskiej czołówce tego typu działań. Brytyjska firma Madigan Cluff szacowała natomiast, że w 2015 roku cały nasz rynek product placement będzie wart już ok. 85 mln euro. W tym samym czasie rynek francuski dobije do 72 mln euro, brytyjski: 45 mln euro, a niemiecki: 49 mln euro.