Według najnowszych danych Newspaper Association of America (NAA) w 2012 roku przychody ze sprzedaży gazet zarówno w wersji drukowanej, jak i cyfrowej zwiększyły się o 5 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim i wyniosły 10,4 miliardy dolarów. Na wzrost wpłynęła przede wszystkim sprzedaż subskrypcji internetowych wydań dzienników.
Sektor prasy codziennej nadal odczuwa jednak bardzo mocno odpływ reklamodawców. Przychody dzienników zmniejszyły się z 39,5 mld dolarów w 2011 do 38,6 mld dol. w 2012. Tempo rocznego spadku (2 proc.) było jednak najniższe od dwóch lat.
Raport NAA, oparty na danych zebranych anonimowo od 17 różnych wydawców, kontrolujących w sumie 40 proc. nakładu wszystkich amerykańskich dzienników, po raz pierwszy uwzględnił dużo szersze spektrum dochodów prasy codziennej. Obejmują one nie tylko sprzedaż prenumeraty na urządzenia mobilne takie jak smartfony i tablety, ale także inne usługi świadczone przez wydawców, np. organizowanie różnego rodzaju imprez czy usługi konsultingowe dotyczące strategii reklamowej dla biznesów.
- Sektor prasy codziennej zawsze podawał dane dotyczące tylko reklamy i nakładu – uzasadnia zmianę metodologii szefowa NAA Caroline Little – tymczasem sektor ten zmienił się dramatycznie i te dwa wskaźniki nie mówią całej prawdy". Dziś na przykład aż 40 procent dochodów gazet pochodzi z innych źródeł niż sprzedaż reklam. Przed epoką internetu było to tylko 20 proc. Ta dodatkowa działalność wydawców przyniosła im w 2012 roku aż 3 miliardy dolarów.
Little ostrzega jednak przed nadmiernym optymizmem. Przychody z reklam na urządzenia mobilne podwoiły się co prawda w 2012 roku, ale wciąż stanowiły mniej niż 1 proc. wartości sprzedaży wszystkich ogłoszeń, a konieczność szukania innych źródeł dochodu wymusza cięcia w redakcjach i zmusza do oszczędności. Najbardziej optymistycznym trendem jest wzrost przychodu ze sprzedaży prasy. W chwili obecnej około 400 gazet pobiera od czytelników opłaty za dostęp do wersji online, choć często są to oferty połączone z prenumeratą drukowanych wersji dzienników.