Samorządy zdały egzamin z cyfrowej telewizji

Właściwie już prawie zdały, ponieważ w lipcu ostatni, siódmy etap odłączenia analogowego nadawania zamknie cały ten proces w naszym kraju.

Publikacja: 21.06.2013 00:50

Samorządy zdały egzamin z cyfrowej telewizji

Foto: Bloomberg

Proces budził wiele obaw nie tylko z uwagi na możliwe komplikacje techniczne. Wyzwaniem było dotarcie z informacją o planowanym przejściu na cyfrowe nadawanie naziemne telewizji do wszystkich widzów, w tym także tych wykluczonych społecznie, oraz poinformowanie ich o tym, w jaki sprzęt powinni się wyposażyć, by nie stracić sygnału telewizyjnego po zmianach.

– Wzorcowym modelem prowadzenia kampanii informacyjnej w terenie były inicjatywy podejmowane przez wojewodę lubuskiego z województwa, które objęte było pierwszym etapem wyłączenia telewizji analogowej 7 listopada 2012 r. Działania zrealizowane w tym województwie były w dużej mierze powielane przez pozostałe urzędy, w kolejnych etapach wyłączenia telewizji analogowej – mówi Małgorzata Olszewska, wiceminister administracji i cyfryzacji, odpowiedzialna w resorcie za przejście na cyfrowe nadawanie.

Te działania to oprócz bardziej standardowych, jak organizowanie konferencji prasowych czy informowanie o całym procesie na stronie urzędu, to np. zorganizowanie cyfrowych miasteczek w 25 miejscowościach.

– W ramach akcji na terenie miasteczek informowano lokalne społeczności, na czym polega cyfryzacja telewizji, jakie są warunki jej odbioru itp. Były spotkania z ekspertami, monterami anten, pracownikami Lubuskiego Urzędu wojewódzkiego oraz TVP Gorzów Wlkp. – mówi Marta Liberkowska, rzeczniczka Biura Wojewody Lubuskiego.

Stworzono w urzędzie Wydział Spraw Obywatelskich, Cudzoziemców i Cyfryzacji, powołano pełnomocnika ds. cyfryzacji. Poprzez kuratorium oświaty przekazano nauczycielom i uczniom informacje o zmianie sygnału z prośbą o przekazanie bliskim i sąsiadom. Na Uniwersytecie Trzeciego Wieku organizowano poświęcone procesowi cyfryzacji wykłady.

Pierwsze odłączenie dotyczyło najmniejszej liczby osób, bo „tylko" ok. 1,5 mln, oraz stosunkowo prostego obszaru, na którym nie występowały tzw. białe plamy (obszary, które trzeba było doświetlać z dodatkowych nadajników, co w innych częściach kraju powodowało potem nawet kilkudziesięciogodzinne opóźnienia w przejściu na cyfrowy sygnał), ale za to Lubuskie nie miało się jeszcze na kim wzorować.

– Obawialiśmy się, że spora część mieszkańców Lubuskiego zostanie bez możliwości odbioru telewizji po przełączeniu kanału. Od 7 listopada zebraliśmy dosłownie kilka takich sygnałów. Kłopoty wynikały główne z problemów technicznych (źle zaprogramowany dekoder lub nieprawidłowo ustawiona antena – red.) – mówi Liberkowska.

Większy sprawdzian miał czekać kolejne odłączane obszary: Pomorze i Wielkopolskę, które analogową telewizję przestały odbierać na rzecz cyfrowej w ostatnich dniach listopada. Tam przejście dotyczyło znacznie większej liczby osób (ok. 4,6 mln).

W dodatku to obszary, gdzie – w przeciwieństwie do lubuskiego – pojawiły się tzw. białe plamy, które wymagały zorganizowania specjalnego doświetlenia. Z budżetu państwa przeznaczono na doświetlanie takich trudnych terenów ok. 31,5 mln zł. Dzięki temu dodatkowo sygnał może odbierać w Polsce 650 tys. osób. Te pieniądze trafią do TVP, która opłaciła dodatkowe nadajniki i moce nadawcze u dostarczającej cyfrowy sygnał naziemny firmy Emitel (na doświetlanych obszarach widzowie nie mają dostępu do pełnej oferty cyfrowej telewizji naziemnej, ale tylko do kanałów TVP).

Koordynujące cały proces Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji finansowo nie wspierało samorządów. Same szukały środków na podejmowane działania, głównie informujące o całym procesie.  Wojewodowie, na których spadło gros zadań związanych z informowaniem lokalnych mediów i mieszkańców o całym procesie, w wielu miejscach wzorem Lubuskiego powoływali pełnomocników ds. cyfryzacji, którzy koordynowali wszystkie działania.

Oprócz informowania o całym procesie  już w dniu odłączenia analogowego sygnału samorządy zbierały informacje o ewentualnych kłopotach z odbiorem nowego cyfrowego sygnału i przekazywały je do lokalnych delegatur Urzędu  Komunikacji Elektronicznej, które zajmowały się rozwiązaniem problemu.

– Samorządy lokalne przygotowane były również na udzielanie bezpośredniej pomocy mieszkańcom przy podłączeniu sprzętu oraz ustawieniu anteny (np. woj. małopolskie), wykorzystując przy tym jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej, patrole cyfrowe zorganizowane przez UKE bądź harcerzy – mówi Małgorzata Olszewska.

Jak dodaje, ciekawym rozwiązaniem była inicjatywa województwa śląskiego. – Stworzyło ankietę online, którą wypełniały na bieżąco samorządy lokalne na temat przebiegu procesu cyfryzacji telewizji naziemnej. W przypadku wystąpienia problemów z odbiorem, taka informacja natychmiast trafiała do urzędu wojewódzkiego, który następnie przekazywał ją do Urzędu Komunikacji Elektronicznej w celu rozwiązania problemu – mówi.

Kwestią, która mimo wszystkich starań nie została w wielu miejscach rozwiązana, okazał się problem tzw. AZART-ów, czyli zbiorczych anten radiowo-telewizyjnych w domach wielorodzinnych. Jeśli zarządcy nie dbali o właściwą konserwację i przygotowanie instalacji do odbioru naziemnej telewizji, po przejściu na cyfrowe nadawanie widzowie potracili sygnał.

– Ukazało się wprawdzie rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, gdzie zapisane jest, jak nowo oddawane do użytku budynki powinny być przystosowane do odbierania telewizji, ale ono nie dotyczy starszych budynków – zauważa Krzysztof Lemiech z Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji.

Jak wyjaśnia Wojciech Sosiński z firmy Diomar, zajmującej się m.in. montażem instalacji i anten umożliwiających odbieranie sygnału telewizyjnego, jeśli anteny zbiorcze były właściwie konserwowane i odbierały naziemny sygnał analogowy, nie powinno być z nimi problemu także przy odbiorze naziemnej telewizji cyfrowej. W wielu przypadkach trzeba będzie jednak dokupić specjalny wzmacniacz oraz dostroić antenę do odbierania naziemnych kanałów cyfrowych. W każdym przypadku oczywiście trzeba też mieć w domu odpowiedni telewizor lub dekoder umożliwiający odbieranie telewizji w nowej technologii.

Poza tym, z technicznego punktu widzenia, oprócz nielicznych opóźnień na niektórych obszarach, proces przebiegał bez większych zakłóceń.

1. Lubuskie, Wielkopolska i Pomorze na pierwszy ogień

Pierwsze dwa listopadowe procesy przełączenia w powyższych regionach przebiegły gładko. Jedynym niespodziewanym problemem był zanik sygnału niektórych kanałów telewizyjnych nadawanych w ramach analogowych pakietów telewizji kablowych, na co abonenci kablówek zupełnie nie byli przygotowani.

– Nie ustalono kwestii zmiany częstotliwości nadawania kanałów, których nadawanie analogowe wyłączano, a włączano cyfrowe. Po przestrojeniu telewizorów, kiedy cyfrowy sygnał był już nadawany, utracony na chwilę kanał udawało się znaleźć, więc był to tylko drobny problem, który zresztą powtórzył się potem jeszcze także np. w Warszawie – mówi Jerzy Straszewski, prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej zrzeszającej kablarzy.

Jak dodaje, generalnie cały proces przechodzenia na cyfrowe nadawanie przebiegał w Polsce dotąd bez większych komplikacji. Na Pomorzu i w Wielkopolsce odnotowano kilka telefonów ze zgłoszeniami problemów z odbiorem sygnału. Większość dotyczyła problemu z odbiorem w domach z antenami siatkowymi.

2. Marzec, woj.: czyli łódzkie, mazowieckie, zachodniopomorskie, podkarpackie, śląskie i małopolskie

Tu było już sporo „białych plam". Mieszkańcy  37 miejscowości w woj. podkarpackim, czterech miejscowości w woj. śląskim i jednej w małopolskim musieli poczekać na sygnał telewizyjny od 34 do 40 godzin (tyle czasu Emitelowi zajęło przygotowanie doświetleń). Byli o tym jednak wcześniej informowani. Do wydłużenia zapowiadanego czasu oczekiwania doszło tylko w podkarpackiej gminie Stuposiany. Ten etap odłączenia przypadł na ostrą zimę, więc służby techniczne w miejscach, gdzie trzeba było wyeliminować „białe plamy" i zamontować na nadajnikach tzw. gapfillery, w niektórych miejscach dojeżdżały tam na skuterach śnieżnych. Na infolinię widzowie zgłaszali się kilkaset razy.

– Telefony dotyczyły pytań o harmonogram wyłączenia emisji analogowej, a także sprzętu do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej – podało MAC.

3. Wyłącznie na raty

W kwietniu wyłączono analogowy sygnał docierający do prawie 4,8 mln ludzi z nadajników w Częstochowie, Gorlicach, Kłodzku, Opolu, Rabce, Szczawnicy, Tarnowie, Wrocławiu i Zakopanem. Nauczeni doświadczeniem z etapu trzeciego eksperci proces wyłączania nadajników analogowych i włączania cyfrowych podzielili tam na dwa dni. Dzięki temu w trudnych regionach górskich przerwa w dostępie do telewizji wynosiła maksymalnie kilkanaście godzin, a nie 40, jak w poprzednim etapie.

4. W maju odłączono najwięcej ludzi

20 maja analogowy sygnał straciło w jeden dzień najwięcej widzów, bo aż 12,4 mln. Przejście na cyfrowe nadawanie naziemne dotyczyło tego dnia mieszkańców Białogardu, Bydgoszczy, Gniezna, Kalisza, Katowic, Konina, Koszalina, Krakowa, Lęborka, Łodzi, Piły i Świnoujścia – zamieszkujących  w 754 gminach z aż 13 województw. W wielu miejscach sygnał cyfrowy pojawił się nawet wcześniej, niż planowano.

5. Etapy końcowe

17 czerwca analogowy sygnał wyłączono w okolicach  Białegostoku, w Bieszczadach, Dęblinie, Kielcach, Lublinie, Olsztynie, Opocznie, Płocku, Przemyślu, Siedlcach, Suwałkach i Zamościu. Łącznie naziemną telewizję cyfrową odbiera od tego momentu już ponad 37 mln Polaków. Ostatni etap, który zamknie cały proces, 23 lipca, obejmie Giżycko, Jelenią Górę, Leżajsk i Ostrołękę.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, m.lemanska@rp.pl

Polska w ogonie Unii Europejskiej

Polska, która naziemne nadawanie analogowe zakończy w lipcu, pozostaje w grupie spóźnialskich wraz z Bułgarią, Grecją, Węgrami i Macedonią.

Przejście na nowocześniejsze, bardziej wydajne cyfrowe nadawanie naziemne rekomenduje państwom europejskim Unia Europejska. Z ostatniego raportu MAVISE przygotowanego dla Europejskiego Obserwatorium Audiowizualnego wynika, że do końca ubiegłego roku zgodnie z tymi zaleceniami naziemną telewizję cyfrową całkowicie wdrożyły do końca ubiegłego roku już 22 kraje Wspólnoty.

Jeszcze później niż my – bo w przyszłym roku – analogowe nadawanie odłączą Serbia oraz Bośnia i Hercegowina, a Albania, Czarnogóra, Rumunia, Rosja oraz Turcja zakończą ten proces dopiero w 2015 roku.

Na odłączanych od analogowego nadawania obszarach widzowie w miejsce kilku stacji nadawanych naziemnie zyskają 19 kanałów cyfrowych: TVP1, TVP2, TVP Info, TVP Kultura, TVP Historia, TVP Polonia, TVP Rozrywka, Polsat, Polsat Sport News, TVN, TVN7, TV Puls, TV Puls 2, TV4, TV6, Polo TV, ESKA TV, ATM Rozrywka TV i T-TV.

Do odbierania naziemnej telewizji cyfrowej trzeba mieć albo przystosowany do tego telewizor, albo odpowiedni dekoder (szczegółowe informacje znajdują się na rządowej stronie internetowej cyfryzacja.gov.pl).

Proces budził wiele obaw nie tylko z uwagi na możliwe komplikacje techniczne. Wyzwaniem było dotarcie z informacją o planowanym przejściu na cyfrowe nadawanie naziemne telewizji do wszystkich widzów, w tym także tych wykluczonych społecznie, oraz poinformowanie ich o tym, w jaki sprzęt powinni się wyposażyć, by nie stracić sygnału telewizyjnego po zmianach.

– Wzorcowym modelem prowadzenia kampanii informacyjnej w terenie były inicjatywy podejmowane przez wojewodę lubuskiego z województwa, które objęte było pierwszym etapem wyłączenia telewizji analogowej 7 listopada 2012 r. Działania zrealizowane w tym województwie były w dużej mierze powielane przez pozostałe urzędy, w kolejnych etapach wyłączenia telewizji analogowej – mówi Małgorzata Olszewska, wiceminister administracji i cyfryzacji, odpowiedzialna w resorcie za przejście na cyfrowe nadawanie.

Pozostało 92% artykułu
Media
Zemsta Facebooka za nowe przepisy. „Nie wie” jak pokazywać polskie artykuły
Media
Jesienna ofensywa studiów z Polski. 11 bit studios otwiera listę
Media
Trzęsienie ziemi w RMF. Wieloletni szefowie odchodzą z zarządu
Media
Omdia: za 5 lat Netflix przegoni Polsat Box
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Media
Rewolucja w Empiku. Sieć wchodzi na rynek książek używanych