Jeśli wierzyć jej autorom, banalna w swojej prostocie aplikacja mobilna Yo jest dziś zainstalowana na ponad 2 mln smartfonów na świecie. To sukces, bo taką liczbę zdobyła w zaledwie dwa miesiące (istnieje od kwietnia), nie kosztowała swoich twórców prawie nic, a samo jej stworzenie zajęło podobno osiem godzin.
Jakby tego było mało, izraelski twórca Yo Or Arbel poinformował niedawno, że udało mu się pozyskać na rozwój aplikacji 1,5 mln dol. od ofiarodawców, wśród których jest m.in. Pete Cashmore, założyciel i szef znanego amerykańskiego portalu technologicznego Mashable.com.
Twitterowi też ?nie dawano szans
Eksperci z branży przestrzegają przed niedocenianiem tego rodzaju mobilnych projektów.
– Można się śmiać, że Yo to aplikacja głupia, że powstała w zaledwie osiem godzin, i tak dalej. Ale ona bardzo dobrze realizuje jedno zadanie: wywołuje kogoś do telefonu. Proszę też zwrócić uwagę na tempo przyrostu liczby jej użytkowników. Teraz ma 2 mln instalacji, a dzięki rozgłosowi w mediach za trzy tygodnie może mieć ich 20 mln. Takich wyników nie da się kupić ani zaplanować i za to nagrodzili ją wsparciem inwestorzy – uważa Radek Zaleski, współwłaściciel Swapp Games, firmy, która produkuje gry na urządzenia mobilne.
Jak dodaje, 1,5 mln dol. to wcale nie jest w świecie mobilnych aplikacji zawrotna kwota na rozwój projektu. Przypomina też, że należący dziś do Facebooka fotograficzny Instagram u zarania także nie był niczym wyjątkowym. Z czasem jednak z jakiegoś powodu urósł w siłę, został kupiony przez giganta za miliard dolarów, doinwestowany i dzisiaj bije rekordy popularności.