Przeciętnego Polaka trudno przekonać do zalet tzw. internetu rzeczy (ang. Internet of Things), czyli głównie korzystania z urządzeń, którymi można zarządzać za pośrednictwem sieci.
– Pomimo dynamicznego rozwoju technologii internetowych i mobilnych nasz kraj nadal jest pod tym względem daleko za czołówką światową – potwierdza Filip Kupiński, ekspert z Accenture w Polsce. Dodaje, że rozwój IoT można powiązać z rozwojem technologii mobilnych: symbolem obrazującym postęp w informatyzacji społeczeństwa jest smartfon. Tymczasem według danych statystycznych to urządzenie posiada mniej niż co drugi Polak. Dla porównania: w Korei Południowej, będącej liderem w wykorzystaniu internetu rzeczy, ten odsetek sięga 90 proc.
Rewolucja? Raczej ewolucja
To właśnie z powodu odpowiednio wysokiego nasycenia technologiami, loT dynamicznie rozwija się w Azji i Ameryce Północnej. Należy się spodziewać, że z czasem ta tendencja dotrze również do Polski. – Będzie się rozwijać wraz z dorastaniem pokolenia ludzi, dla których internet i smartfon są naturalnymi elementami życia społecznego – mówi ekspert z Accenture. Jego zdaniem nie należy się jednak spodziewać wielkiej rewolucji związanej z IoT, a raczej powolnej ewolucji.
Świadczą też o tym dane Urzędu Komunikacji Elektronicznej, dotyczące rozwiązania M2M, czyli urządzeń, które są połączone z siecią komórkową kartami SIM. Ich liczba systematycznie rośnie, ale na razie jest ich tylko 2,2 mln. Na koniec 2015 r. stanowiły ok. 4 proc. wszystkich kart SIM. Widać tendencję do rozwoju usług M2M, szczególnie w takich obszarach jak transport i logistyka, monitorowanie zasobów, funkcje inteligentnego domu czy monitorowanie zużycia mediów – podaje UKE.
Niski odsetek entuzjastów IoT w Polsce to nie tylko kwestia dostępu do nowoczesnych urządzeń, ale również mentalności. Nasi rodacy nie kryją, że IoT napełnia ich obawami. Jakimi? Wskazują przede wszystkim na zbyt natarczywą i częstą reklamę, wyciek danych oraz utratę prywatności. Całkiem spory odsetek wskazań uzyskały te – wydawałoby się abstrakcyjne – jak „przejęcie kontroli nad moim zdrowiem przez maszynę".